Piątek z PlusLigą: Cerrad Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel 0:3
Jedni zgodzili się na zmniejszenie sumy kontraktów w zamian za wyższe premie po awansie do fazy play off, drudzy głośno i wprost mówią o wygrywaniu medali. Cerrad Czarni Radom i Jastrzębski Węgiel - zespoły ze sporymi możliwościami i jeszcze większymi ambicjami spotkały się na inaugurację sezonu 2018/19 PlusLigi. Radomianie przegrali tę premierową konfrontację 0:3 (23:25, 19:25, 20:25). MVP: Lukas Kampa.
- W Jastrzębskim Węglu zaszły duże zmiany po ostatnim sezonie, a nazwiska zawodników, którzy tam grają stawiają ten zespół w roli faworytów w większości meczów, także w tym przeciwko naszej drużynie - powiedział na konferencji prasowej trener Cerradu Robert Prygiel, zapewniając jednak, że jego podopieczni zawieszą rywalom poprzeczkę bardzo wysoko. W Radomiu wiara w sukces jest głęboko, bo jak zdradził w jednym z wywiadów trener Prygiel, zawodnicy i sztab zgodzili się na obniżenie wysokości kontraktów o 10%, po to, by za ewentualny awans do najlepszej szóstki fazy zasadniczej dostać o 20% wyższą premię.
W osiągnięcie wytyczonych celów ufają także radomscy kibice, którzy w piątkowy wieczór szczelnie wypełnili przechodzącą powoli do historii halę MOSiR-u (za kilka tygodni zostanie tam oddany do użytku nowy obiekt), ale ich nadzieje już na inaugurację PlusLigi zostały mocno zachwiane.
W pierwszej partii radomianie toczyli z jastrzębianami wyrównaną walkę, a wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Tylko raz goście zbudowali aż czteropunktową przewagę (16:20), ale cieszyli się nią bardzo krótko, bo po dwóch blokach na Dawidzie Konarskim był remis po 21. Atakujący Pomarańczowych powetował sobie niepowodzenia w ataku asem serwisom, a gdy jego vis a vis Maksim Żygałow zagrał piłkę w siatkę, to górnicza ekipa cieszyła się pierwszym wygranym w tym sezonie setem.
Huśtawka boiskowych nastrojów przeniosła się także na pierwszą połowę drugiego seta, w którym znów prowadzili raz jedni, a raz drudzy. Potem, głównie za sprawą bardzo dobrej zagrywki przyjezdnych i kłopotów z przyjęciem miejscowych, Jastrzębie odskoczyło na trzy oczka. Trener Prygiel zaczął rotować składem, ale w decydującej fazie walki gra jego drużyny zupełnie się posypała.
Początek trzeciej odsłony nie przyniósł zmian w postawie siatkarzy Cerradu Czarnych Radom. Wciąż popełniali błędy własne, a na ich twarzach gasła wiara w odwrócenie losów meczu. Tym bardziej, że drużyna po drugiej stronie siatki spisywała się coraz lepiej, a przede wszystkim bawiła się siatkówką. Z bardzo dobrej strony pokazał się Julian Lyneel, który był ostoją jastrzębian w defensywie, a w ataku skończył 11 piłek i był najskuteczniejszym zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla.
Relacja punkt po punkcie i statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27764
Powrót do listy