Piątek z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin 3:0
W poprzednim sezonie drużyny stoczyły ze sobą dwa ciężkie boje. Tym razem wracający na właściwe tory Jastrzębski Węgiel rozgromił borykający się z kontuzjami Cuprum Lubin 3:0 (25:17, 25:17, 25:18). MVP: Maciej Muzaj.
W zeszłym roku obydwa starcia Jastrzębskiego Węgla i Cuprum Lubin skończyły się dopiero po tie breaku - w Jastrzębiu-Zdroju wygrali Miedziowi, a w Lubinie górą byli jastrzębianie. Tym razem goście przyjechali mocno osłabieni, bo urazu nabawił się Robert Taht, który w poprzednich potyczkach mocno dał się we znaki ekipie Marka Lebedew i nie zdołali nawiązać z przeciwnikami równorzędnej walki.
Obydwie drużyny grały dotąd nierówno, ale o ile w Cuprumie Taht (do kontuzji) i Kaczmarek na równi stanowili o sile ataku, o tyle w Jastrzębiu ofensywa opierała się głównie na Macieju Muzaju, bo największy bombardier z poprzedniego sezonu, Salvador Oliva daleki był od optymalnej dyspozycji. Nie błyszczał także Rodrigo Quiroga i w piątkowy wieczór po raz pierwszy w tym sezonie, w wyjściowej szóstce zmienił go Jason DeRocco. Kanadyjczyk trzymał przyjęcie, świetnie spisał się na także w ataku i na bloku. Z dobrej strony pokazał się również Salvador Oliva, który powoli odzyskuje chyba świeżość. Podobnie jak pozostali koledzy, którzy w piątek poruszali się po boisku znacznie żwawiej niż choćby w konfrontacji z Indykpolem AZS Olsztyn.
Kibiców zgromadzonych w hali przy Alei Jana Pawła II mocno zelektryzował pojedynek dwóch atakujących, Macieja Muzaja i Łukasza Kaczmarka, którzy w sezonie reprezentacyjnym rywalizowali między sobą o miejsce w dwunastce na mistrzostwa Europy. Tamten wyścig wygrał ostatecznie siatkarz z Lubina, ale tym razem wyższe noty zdobył Muzaj, uznany najlepszym graczem tego wieczoru.
W pierwszej partii Kaczmarek skończył tylko trzy z jedenastu piłek, słabo spisali się także obydwaj lewoskrzydłowi. Najwięcej problemów na siatce przyjezdni mieli w akcjach po negatywnym przyjęciu (tylko 11% efektywności). Miejscowi grali bez fajerwerków, ale skutecznie i przede wszystkim, z entuzjazmem i determinacją, której we wcześniejszych meczach brakowało.
Drugą odsłonę goście rozpoczęli od wysokiego prowadzenia (3:7), ale jastrzębianie momentalnie odrobili straty i toczyła się walka na styku punktowym (11:11). Decydującą fazę tej części meczu wygrali gospodarze, którzy podobnie jak na inaugurację, znacznie lepiej spisywali się w ataku. W trzecim secie obraz gry się nie zmienił - mocno zmotywowani siatkarze Jastrzębskiego Węgla przeważali w każdym elemencie, a ich rywale patrzyli tylko po sobie, nie mogąc znaleźć żadnego antidotum na „pomarańczową siłę”.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27395
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27395&Page=S
Powrót do listy