Piątek z PlusLigą: Łuczniczka Bydgoszcz - BBTS Bielsko-Biała 3:2
Łuczniczka Bydgoszcz pokonała BBTS Bielsko-Biała 3:2 (22:25, 23:25, 25:19, 25:14, 15:9) w meczu 21. kolejki PlusLigi. Dla obu drużyn było to bardzo ważne spotkanie. Ostatecznie pięciosetowt pojedynek na swoją korzyść rozstrzygnęli bydgoszczanie. MVP został wybrany Mateusz Sacharewicz.
- Na pewno jest to bardzo ważne spotkanie. Wystarczy spojrzeć w tabelę, żeby wiedzieć o co gramy i jak cenne będą te punkty z Bielskiem. Czy będzie to spotkanie o życie? Liga jest długa, więc mam nadzieję, że nie jest to pojedynek o życie, ale tak jak wspomniałem, ogromnej wagi - mówił przed spotkaniem Mateusz Sacharewicz, środkowy Łuczniczki.
Z kolei Mariusz Gaca, kapitan zespołu gości dodał - Jesteśmy zdeterminowani by przerwać złą passę jak najszybciej. Zagramy z zespołem z Bydgoszczy, który jest naszym rywalem w walce o utrzymanie, dlatego o wadze tego spotkania nie musimy powtarzać co chwilę - każdy wie, w którym miejscu jesteśmy.
Pierwsza partia toczyła się punkt za punkt. Oba zespoły dużo piłek kończyły w pierwszej akcji. Po obu stronach było także dość dużo popsutych zagrywek. Przez większość seta, to BBTS prowadził, jednak nie potrafił wypracować bezpiecznej przewagi. Losy premierowej odsłony rozstrzygły się w samej końcówce. Błąd w przyjęciu Adama Kowalskiego dał gościom pierwszą piłkę setową, a w kolejnej akcji skuteczny atak Piotra Łukasika zakończył partię wynikiem 25:22.
Od początku drugiej partii bydgoszczanie mieli problemy z sforsowaniem bloku przeciwnika. BBTS z kolei imponował skutecznością swoich przyjmujących. Dobre zagrywki Tarasova pozwoliły gościom objąć prowadzenie 11:7. Trener Jakub Bednaruk zdecydował się sięgnąć po Krzysztofa Bieńkowskiego, który zastąpił Goasa. Okazało się, że ta roszada zupełnie zmieniła charakter gry Łuczniczki, a kiedy siatkarze dołożyli do tej przemiany dobrą zagrywkę, wyszli na prowadzenie 16:13. Brak skuteczności w pierwszej akcji sprawił, że goście stracili przewagę i w końcówce seta BBTS wyszedł na nieznaczne prowadzenie. Skuteczny atak Krikuna i jego punktowa zagrywka skończyły seta wynikiem 25:23.
Trzeciego seta znacznie lepiej zaczęli siatkarze trenera Jakuba Bednaruka. Na boisku pozostał Bieńkowski, który dobrze prowadził grę zespołu. BBTS nadal preferował siłową siatkówkę, z kolei Łuczniczka coraz częściej sięgała po techniczne rozwiązania. Lepiej w tej wymianie ciosów odnaleźli się gospodarze, którzy utrzymywali kilkopunktową przewagę. Blok Filipiaka na Łukasiku dał Łuczniczce prowadzenie 20:14. Gospodarze tym razem utrzymali przewagę do końca i wygrali trzecią partię 25:19.
Czwarta partia bardzo przypominała trzeci set. BBTS tracił wiele punktów przez przestrzelone ataki. Łuczniczka z kolei nie siliła się na mocne ataki i grając cierpliwie budowała swoją przewagę. Trener Gradowski sięgnął po zmiany, wprowadzając Peacocka, Janeczka i Buckiego, jednak nie zmieniło to obrazu gry. Blok Sacharewicza na Sieku dał punkt na 18:11. Gospodarze bardzo spokojnie dokonczyli seta, wygrywając 25:14 i tym samym doprowadzając do tie-breaka.
Piąty set od początku był wymianą mocnych ciosów. Oba zespoły nie chciały pozwolić odskoczyć przeciwnikowi na kilka punktów. W zespole BBTS-u na boisku pozostał Bucki, który zmienił Krikuna. Świetna gra Filipiaka pozwoliła na jednopunktowe prowadzenie Łuczniczki przy zmianie stron. Świetny w bloku Sacharewicz zdobył punkt na 10:7, dając pierwszą tak wysoką przewagę w tie breaku. Pierwszą piłkę meczową gospodarze mieli przy stanie 14:9 i wykorzystali ją dzięki punktowej zagrywce Sacharewicza.
Analiza meczu pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27496
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27496&Page=S
Powrót do listy