Aktualności

Piątek z PlusLigą: LUK Lublin – PGE Skra Bełchatów 0:3

Trzecia drużyna tabeli PlusLigi po raz pierwszy w historii gra w Lidze Mistrzów Świata w hali beniaminka w Lublinie. Gospodarze marzyli o sprawieniu kolejnej niespodzianki, jednak zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię.

Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1101445.html

Marzenia LUK Lublin wydawały się o tyle bardziej realne, że drużyna trenera Dariusza Daszkiewicza w pierwszej rundzie już sprawiła niespodziankę, wygrywając w Bełchatowie 3:2. Dodatkowo gospodarze przystępowali do spotkania w pełnym zestawieniu, podczas gdy goście bez Milada Ebadipoura i Mihajlo Miticia. Mecz poprzedziła minuta ciszy w związku ze śmiercią ojca drugiego rozgrywającego PGE Skry.

Od pierwszych akcji goście pokazali, że mają zamiar szybko narzucić warunki gry. Bełchatowianie serwowali z niezwykłą mocą i bardzo szybko uzyskali przewagę. W wypełnionej kibicami hali Globus miejscowi starali się wrócić do gry, walczyć w obronie, lecz byli zupełnie bezradni. Podobnie wyglądała kolejna odsłona – PGE Skra miała po dwóch partiach aż osiem punktowych zagrywek. Dodatkowo goście byli bardzo skuteczni w pierwszej akcji – pierwszego seta wygrali do 17, kolejnego do 19.

Początek trzeciej partii był bardziej wyrównany i wydawało się, że LUK nawiąże walkę. Za chwilę jednak kilka udanych akcji w obronie i bloku sprawiło, że PGE Skra odskoczyła na kilka punktów. Grając z tak komfortowymi warunkami goście mogli spokojnie punktować i kontrolować wydarzenia na boisku. Poza zagrywką przyjezdni imponowali także grą w bloku, raz po raz zatrzymując bezradnych lublinian.

Bełchatowianie wygrali czternaste spotkanie w tym sezonie, umacniając się na trzecim miejscu w tabeli PlusLigi.

MVP meczu: Dick Kooy (PGE Skra).

Powrót do listy