Piątek z PlusLigą: Ślepsk Malow Suwałki - VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 1:3
Ślepsk Malow Suwałki przegrał z VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 1:3 (25:20, 22:25, 16:25, 23:25) w meczu dziewiątej kolejki PlusLigi. MVP Igor Grobelny.
W obu ekipach były ostatnio wykryte zakażenia koronawirusa. Teraz wrócili na parkiet i odrabiają zaległości. Gospodarze rozegrali cztery spotkania i odnieśli trzy zwycięstwa oraz doznali jednej porażki. Na inaugurację rozgrywek przegrali na własnym terenie z GKS-em Katowice 0:3. Stołeczny zespół również wygrał trzy mecze i jeden przegrał.
Do meczu przeciwko Ślepskowi Malow Suwałki VERVA Warszawa ORLEN Paliwa przystąpiła bez Piotra Nowakowskiego. Środkowy kilka dni temu zgłosił gorsze samopoczucie i od razu został odizolowany od drużyny. Przeprowadzony w związku z tym test na obecność wirusa SARS-CoV-2 w organizmie dał wynik pozytywny.
Pierwszą partię spotkania od udanego ataku rozpoczął Kevin Klinkenberg 1:0. W dalszej części drużyny grały praktycznie punkt za punkt 4:3. Zawodnicy wystrzegali się prostych błędów 7:7. Następnie gospodarze zaczęli dobrze zagrywać i wyprowadzać skuteczne kontrataki 12:8. Dobrą dyspozycję w ataku utrzymywał Marcin Waliński oraz Bartłomiej Bołądź 15:10. Warszawianie nie potrafili znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać przeciwników 11:17. Ślepsk Malow do końca utrzymał koncentrację, zwyciężając pewnie do 20. W ostatniej akcji Jakub Ziobrowski zaserwował piłkę w połowę siatki.
W drugim secie nadal oglądaliśmy ładną grę w wykonaniu obu zespołów. Jednak tym razem warszawiacy od samego początku zaczęli budować przewagę nad przeciwnikiem, która w najwyższym momencie wynosiła 4 punkty 11:15, 17:21. Seta atakiem ze środka zakończył Kowalczyk. Goście bez większych problemów wyrównali stan spotkania.
Na początku trzeciego seta drużyna z Suwałk szybko wyszła na prowadzenie. Było 5:3 po ataku Sopińskiego Jednakże gospodarze nie potrafili go utrzymać. Goście szybko wyrówali stan partii a później uzyskali przewagę. Było m.in. 13:10 gdy do udanego ataku Grobelny dodał asa serwisowego. Stołeczni świetnie przyjmowali, mocni byli w kontrataku i konsekwetnie powiększali prowadzenie. Warszawiacy zakończyli seta punktowym blokiem.
W czwartej partii podopieczni trenera Andrzeja Kowala walczyli, starając się doprowadzić do tie breaka. Gości zwykle byli o pół kroku z przodu. Po bloku na Bołądziu prowadzili 13:10. Ślepsk Malow ambitnie walczył i szybko wyrównał na po 15. Od tego momentu minimalna przewaga była po stronie ekipy trenera Andrei Anastasiego. Gospodarze obronili pierwszą piłkę meczową, jednak w drugiej byli już bezradni.
Relacja pkt. za pkt.
Powrót do listy