Piątek z PlusLigą: Stal Nysa – GKS Katowice 2:3
W Nysie rozpoczęła się ósma kolejka Ligi Mistrzów Świata. To było bardzo ciekawe i niezwykle istotne starcie dla gospodarzy, czekających na pierwszą wygraną w sezonie. Doprowadzili oni w dobrym stylu do tie-breaka, lecz później ich gra się rozsypała i GKS zgarnął dwa punkty.
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1101526.html#stats
Relacja punkt po punkcie: https://www.plusliga.pl/games/id/1101526.html#pktvspkt
To był bardzo długi, emocjonujący i stojący na niezłym poziomie mecz. Katowiczanie prowadzili już 2-0 w setach, jednak dali się dogonić rozpędzonym gospodarzom i o wszystkim decydował piąty set.
Wcześniej wydawało się, że to Stal wyjdzie w tym meczu na prowadzenie. Większość pierwszego seta to przewaga drużyny trenera Daniela Plińskiego. Dopiero w samej końcówce, przy kapitalnej serii zagrywek Jakuba Szymańskiego, to GKS wyszedł na prowadzenie i nie oddał już go do końca. Drugi set to konsekwencja pierwszej partii, drużyna z Nysy chyba trochę podłamała się niepowodzeniem w premierowej odsłonie i choć walczyła, nie była w stanie dotrzymać kroku rywalom. W drużynie z Katowic bardzo dobre, równe spotkanie rozegrał atakujący Jakub Jarosz, świetnie prezentował się wspomniany wcześniej Szymański.
Od trzeciego seta gra Stali poukładała się, coraz skuteczniejsza zagrywka dawała szanse do kontrataku, a bardzo dobrze rozgrywał Marcin Komenda. Zespół z Nysy wygrał trzecią partię, później jeszcze wyraźniej czwartą. Kapitalną skuteczność prezentowali wszyscy skrzydłowi, bardzo groźny w polu serwisowym był Amerykanin Mitchell Stahl. Gra obu drużyn mogła się podobać, wszyscy spodziewali się wielkiej bitwy w tie-breaku.
Tymczasem od początku tej partii gospodarzom odcięło prąd, zaczęli od stanu 0:6! Kilka późniejszych udanych akcji Stali nie pozwoliło jednak doścignąć rywali. GKS zwyciężył po raz czwarty w tym sezonie, ekipa z Nysy przegrał po raz dziewiąty z rzędu. Mecz jednak naprawdę był widowiskowy, a gospodarze z taką dyspozycją będą z pewnością szukać swych szans w kolejnych spotkaniach.
MVP meczu: Jakub Jarosz (GKS).