Pięciosetowa batalia na korzyść Jastrzębskiego Węgla
Po emocjonującym, zaciętym pojedynku Jastrzębski Węgiel wygrał z Delectą Bydgoszcz mecz ósmej kolejki PlusLigi 3:2 (25:21, 29:31, 25:23, 14:25, 15:9). MVP: Patryk Czarnowski.
Sobotnie spotkanie zaczęło się znakomicie dla jastrzębskiego zespołu. Pierwszy punkt w meczu zdobył Michał Kubiak plasowanym atakiem. Następnie Patryk Czarnowski skończył atak z przechodzącej piłki, potem asa serwisowego dołożył Russell Holmes, a kiedy Andrzej Wrona zaatakował w aut, Jastrzębie prowadziło 4:0. W pierwszym fragmencie meczu gospodarze mieli dobre przyjęcie, zaś goście mieli kłopoty z czystym odbiorem jastrzębskiej zagrywki. Po ataku Matteo Martino na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy 8:4. Gościom udało się odrobić straty przy zagrywce Marcina Walińskiego (8:7). Potem byliśmy świadkami serii zepsutych zagrywek z obu stron, a po bloku na Michale Łasko Delecta doprowadziła do wyrównania (po 10). Potem jastrzębianom znów jednak udało się odskoczyć na cztery punkty (15:11), ale po autowym ataku i bloku na Martino, bydgoszczanie znów zbliżyli się na jeden punkt (15:14). Na szczęście podopieczni Lorenzo Bernardiego szybko się pozbierali (20:17). Wreszcie zaczął funkcjonować jastrzębski blok (zastopowany Stephane Antiga oraz Waliński). Potrójny blok na Dawidzie Konarskim zakończył pierwszą partię (25:21).
Pierwszy punkt w drugiej partii wywalczył po mocnym ataku Konarski. Potem jastrzębski zespół po raz pierwszy w meczu skorzystał z systemu challenge, weryfikując poprawność zagrywki atakującego Delecty. “Sokole oko” okazało się sprzymierzeńcem naszej drużyny. Po walce punkt za punkt toczonej do stanu po 4, goście dzięki skutecznej grze w bloku wypracowali sobie trzy punkty przewagi. Po ataku Michała Kubiaka z przechodzącej piłki Jastrzębie doprowadziło do stanu po 10. Potem jednak dał im się we znaki w polu zagrywki i w ataku Konarski i bydgoszczanie ponownie wyszli na trzypunktowe prowadzenie (10:13). Po asie Kubiaka oraz skutecznej kontrze w wykonaniu Martino JW. doszedł rywali na punkt. Pierwsze prowadzenie w secie gospodarze uzyskali dopiero na drugiej przerwie technicznej (16:15). Po dwóch świetnych atakach Martino prowadzili 18:16, ale zespół Piotra Makowskiego pozbierał się przy zagrywce Andrzeja Wrony (20:21). Później gra toczona była punkt za punkt. Wydarzeniom na boisku towarzyszyły spore nerwy (spory przy wideoweryfikacji). Gracze Delecty mieli siedem piłek setowych. Ostatnią wykorzystali po bloku na Martino (29:31).
Trzecia partia od samego początku była najbardziej wyrównaną z dotychczasowych w sobotnim meczu. Do drugiej przerwy technicznej żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie większej aniżeli dwupunktowa przewagi. Po stronie gości klasą dla siebie był Antiga (w drugiej partii zdobył 10 punktów przy blisko 90-procentowej skuteczności ataku), który męczył swoją zagrywką Kubiaka, a w ataku wykorzystywał swoje ogromne doświadczenie. W jastrzębskiej drużynie różnicę w bloku oraz w polu zagrywki robił Amerykanin Holmes, który do stanu 19:17 dwukrotnie zaserwował asa. Po sprytnym ataku Martino Jastrzębie prowadziło 22:20. Chwilę potem Tischer do spółki z Holmesem zatrzymali blokiem Antigę (23:21). Pierwszą piłkę setową śląska drużyna miała przy stanie 24:22, ale, niestety, Włoch Martino przestrzelił zagrywką. Drugiej szansy jastrzębscy gracze już nie zmarnowali. Skutecznym atakiem popisał się Łasko (25:23).
W czwartą partię lepiej weszli goście (1:4). W konsekwencji tego trener Bernardi zmienił libero Jakuba Popiwczaka na Radosława Zbierskiego. Na pierwszą przerwę techniczną w secie jastrzębski zespół schodził przy prowadzeniu 8:7. Potem jednak miejscowym przydarzył się - już nie pierwszy w tym sezonie - dłuższy przestój. Ekipa Bernardiego w żaden sposób nie potrafiła sobie poradzić z zagrywką-skrótem serwowaną przez rozgrywającego gości Słowaka Michala Masnego. W efekcie tego wynik szybko zmienił się na korzyść przeciwników (8:14). Jastrzębski szkoleniowiec postanowił zmienić rozgrywającego. Na drugiej przerwie technicznej bydgoska drużyna miała pięć punktów w zapasie. Wkrótce na parkiet powrócili i Tischer, i Popiwczak. Obraz gry w dalszym ciągu nie ulegał jednak zmianie. Gospodarze nadal mieli ogromne kłopoty z przyjęciem, ale także trudno było im kończyć ataki. Z czasem swoją szansę dostał też Krzysztof Gierczyński. Rywale pewnie zwyciężyli w tym secie do 14.
Decydującą partię meczu lepiej otworzyli przeciwnicy. W pierwszych akcjach tego seta mieliśmy pokaz świetnej gry środkiem z obu stron. Przy stanie 2:2 wielką klasę pokazał Michał Kubiak, dzięki któremu jastrzębianie wyszli na prowadzenie 5:2. Potem Kubiak znów wykazał się wielką siatkarską przebiegłością i rozważnie ominął ręce blokujących (6:3). Po ataku kapitana JW, gospodarze prowadzili 8:4. Od stanu 9:5 publiczność w hali oglądała już mecz na stojąco. Po autowym ataku Konarskiego JW. uzyskał pięciopunktową przewagę (11:6), po której szkoleniowiec zespołu z Bydgoszczy wziął przerwę na żądanie. Gospodarze jednak pewnie parli po wygraną w tej partii i meczu. Przy stanie 14:8 mieli pierwszego meczbola. Spotkanie zakończył atakiem z przechodzącej piłki Tischer.