Pierwsza porażka gdańskiej drużyny
LOTOS Trefl Gdańsk przegrał z Cuprum Lubin 0:3 (16:25, 22:25, 20:25) w meczu dziewiątej kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Marcel Gromadowski.
W pierwszym secie wyrównana walka toczyła się do stanu 10:11. Do tej pory obie drużyny wygrywały większość akcji naprzemiennie i trudno było wskazać stronę dominującą. Wtedy jednak w pole zagrywki powędrował przyjmujący gości, Ivan Borovnjak. Serb ustawił gdańszczan serwisem, zaczęli oni też popełniać błedy w ataku i po kilku minutach na tablicy pojawił się wynik 10:17. Lubinianie spokojnie doprowadzili do końca tego seta, wygrywając go 25:16.
Drugi i trzeci set były już do siebie dość podobne. Cuprum na trzy-cztery punkty odskakiwało już przed pierwszą przerwą techniczną i utrzymywało ją do końca, choć gdańszczanie kilkukrotnie zbliżali się nawet na jedno oczko. Trener Anastasi dokonywał zmian, wpuszczając na boisko wszystkich rezerwowych, ale nie byli oni w stanie odmienić oblicza gry LOTOSU Trefla, a przede wszystkim powstrzymać znakomicie dysponowanych gości.
Przyjezdni zagrali znakomicie atakiem, kończąc więcej niż co drugą piłkę. Dziewięciokrotnie blokowali gdańszczan, a najlepiej w tym elemencie prezentował się co ciekawe nie Dmytro Pashytskyy, najlepszy obecnie blokujący PlusLigi, a weteran Łukasz Kadziewicz, który cztery razy zatrzymał graczy LOTOSU Trefla. Ukrainiec z kolei rewelacyjnie spisał się w ataku, kończąc sześć z siedmiu piłek. Co niespotykane, żaden atak lubinian nie poleciał bezpośrednio w blok lub w siatkę. W ogóle gracze Cuprum po swoich błędach oddali zaledwie 12 punktów, z czego aż 10 po popsutych serwisach. Gdańszczanie pomylili się 23 razy, byli mniej efektywni w ataku, choć lepiej przyjmowali. Na plus należy odnotować występ Murphy'ego Troya (18 punktów, 48 proc. skuteczności w ataku, 2 bloki), Sebastiana Schwarza (10 punktów, 50 proc. skuteczności), Wojciecha Grzyba (67 proc. w ataku, 2 bloki, 1 as serwisowy) i Piotra Gacka, który nieźle prezentował się w przyjęciu i ofiarnie bronił ataki rywali.
Porażka z Cuprum zakończyła rozpoczętą 20 marca serię 10 kolejnych zwycięstw LOTOSU Trefla. Gdańszczanie pogromcę znaleźli dopiero po 252 dniach, przegrywając też pierwszy mecz w tym sezonie. W bieżących rozgrywkach pobili i wyśrubowali jednak klubowy rekord meczów bez porażki, a także stali się jedyną drużyną spoza "wielkiej czwórki" PlusLigi, która w XXI wieku mogła pochwalić się takim bilansem otwarcia. Porażka nie skomplikowała sytuacji podopiecznych Andrei Anastasiego. LOTOS Trefl utrzymał trzecie miejsce, do prowadzących ekip z Bełchatowa i Rzeszowa tracąc po trzy punkty, a czwarty Jastrzębski Węgiel wyprzedzając o cztery.
W niedzielę o 14.45 gdańszczanie w hicie kolejki zagrają w Bełchatowie z PGE Skrą. Mecz będzie transmitowany przez Polsat Sport. Kolejny mecz żółto-czarni rozegrają 23 listopada o godz. 18.00, kiedy to w Gdynia Arena podejmą Asseco Resovię Rzeszów. Bilety kupować można za pośrednictwem strony www.trefl.kupbilety.pl oraz w punktach sprzedaży.