Pierwsza runda PlusLigi za nami: mistrzowie Polski na czele, czaruje Projekt, niewiarygodny pech Grupy Azoty ZAKSY
Pierwsza część sezonu zasadniczego PlusLigi za nami. Po piętnastu rozegranych spotkaniach liderują mistrzowie Polski – Jastrzębski Węgiel. Nie zawodzą bardzo silne Projekt Warszawa i Aluron CMC Warta Zawiercie, w czołówce są także Asseco Resovia Rzeszów, Trefl Gdańsk i BOGDANKA LUK. Po raz pierwszy od lat poza ósemką znalazła się Grupy Azoty ZAKSA.
Pierwszym dużym akcentem sezonu 2023/2024 była walka o AL-KO Superpuchar Polski w katowickim Spodku. Jastrzębski Węgiel przegrał 2:3 z Grupą Azoty ZAKSĄ, a kędzierzynianie zdobyli swój trzeci AL-KO Superpuchar Polski. Starcie naszych eksportowych drużyn oglądało rekordowe w tych rozgrywkach 9937 widzów. Oba zespoły stworzyły wspaniały spektakl, który rozstrzygnął się po emocjonujących pięciu setach.
– Nie wiem co powiedzieć, co się stało – mówił libero jastrzębian Jakub Popiwczak. – Prowadziliśmy 2-0 w setach, 19:13 w trzecim, a jednak nie udało się dowieźć wyniku. Nie wiem, w jaki sposób to skomentować, że to wypuściliśmy. Przy takiej publiczności grało się niewiarygodnie, ale ta zmarnowana szansa zwyczajnie boli.
– Kapitalnie oglądało się najlepszą siatkówkę w tak wypełnionym Spodku – cieszył się Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. – Ostatnia edycja TAURON Pucharu Polski wypełniła największą polską halę, teraz zapełniliśmy Spodek. Bardzo dziękuję wszystkim fanom, którzy byli z nami w tym pięknym obiekcie i zobaczyli na żywo to niepowtarzalne widowisko – dodaje.
To był jednak tylko jeden pozytywny moment początku sezonu dla kędzierzynian, którzy co chwilę ogłaszali kontuzje kolejnych graczy. Jeszcze przed rozgrywkami wypadli Wojciech Żaliński, Bartłomiej Kluth czy drugi libero Korneliusz Banach, potem przyszły urazy kadrowiczów i dwa złamane palce – najpierw nowego gracza Daniela Chitigoia, ostatnio Aleksandra Śliwki.
– Mam nadzieję, że to światełko w tunelu już się pojawiło i zaczniemy grać coraz lepiej – mówi atakujący Grupy Azoty ZAKSY, Łukasz Kaczmarek. – W poprzednich sezonach też traciliśmy ważnych graczy, ale nigdy wcześniej aż tylu w jednym czasie. To uniemożliwia nam dobre trenowanie, w szóstkach, a ten trening wcześniej był naszą siłą, dzięki niemu graliśmy dobrze. Teraz było trudno o normalne warunki – dodaje gracz, a jego ZAKSA na półmetku jest dopiero dziewiąta. Nie zagra także w tegorocznej edycji TAURON Pucharu Polski, straciła więc szansę na obronę trofeum wywalczonego w 2023 roku w Krakowie.
Pierwszą rundę wygrał Jastrzębski Węgiel, który podobnie jak Projekt Warszawa, zwyciężył w 13 z 15 rozgrywanych spotkań. – Mamy fajną atmosferę, dobrze się rozumiemy na boisku i poza nim, to się przekłada na wyniki – mówi nowy nabytek Jastrzębskiego Węgla, Norbert Huber, a Rafał Szymura dodaje: – Ta runda jest dla nas zwycięska, mamy rozstawienie w Pucharze Polski, więc są powody do zadowolenia. Przegraliśmy dwa razy, ale z najmocniejszymi rywalami. Początek sezonu jest udany, to nas powinno napędzić na dalszą jego część. Pamiętamy jednak, że mamy jeszcze mnóstwo meczów do rozegrania.
Na spore pochwały na półmetku zasługują też wszystkie drużyny, które wywalczyły awans do ćwierćfinału TAURON Pucharu Polski, czyli od Jastrzębskiego do BOGDANKI LUK Lublin. Trefl Gdańsk to osobna historia, jeśli chodzi o frekwencję – jest zdecydowanym liderem naszej ligi pod tym względem – średnia na domowych spotkaniach w Gdańsku to aż 5540 widzów na mecz!
Stawkę zamykają siatkarze Enei Czarnych Radom, którzy na koniec rundy przegrali 0:3 w Lubinie i mają na swoim koncie zaledwie sześć punktów.