Pierwsze punkty drużyny z Będzina
MKS Banimex Będzin pokonał AZS Częstochowa 3:1 (25:22, 14:25, 25:22, 25:18) w meczu ósmej kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Miłosz Hebda.
Pierwszą partię otworzył pewny atak Mikołaja Sarneckiego z prawego skrzydła (1:0). Goście jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną wyszli na dwupunktowe prowadzenie, dzięki dobrej grze Michała Kaczyńskiego. Po ataku Bartosza Janeczka z lewego skrzydła AZS schodził na pauzę prowadząc (8:6). Po wznowieniu gry Akademicy kontynuowali swoją dobrą grę. W polu serwisowym świetnie spisywał się Artur Udrys (13:10). Z kolei gospodarze mieli problem z dokładnym przyjęciem zagrywki, a co się z tym wiązało wyprowadzeniem skutecznego ataku. Na drugiej przerwie biało-zieloni utrzymali dwa oczka przewagi (16:14). Chwilę przed przerwą pewnie po skosie zaatakował Janeczek. MKS Banimex nie złożył broni. Po krótkiej przerwie dzięki udanym kontratakom Miłosza Hebdy doprowadził do remisu (17:17). A dzięki dobrej grze w bloku zawodnicy z Będzina wyszli na prowadzenie (23:20). Podopieczni Marka Kardosa w końcówce mieli spore problemy z przyjęciem. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa z szóstej strefy zdobył Maciej Pawliński (25:22).
Częstochowianie drugiego seta rozpoczęli z wysokiego „c”. Dzięki dobrej zagrywce Rafała Szymury i skutecznym kontratakom Kaczyńskiego objęli prowadzenie (8:5). Chwilę przed pauzą pewnie z lewego skrzydła zaatakował Janeczek. W dalszej części tej partii warunki gry dyktowali siatkarze z Częstochowy. Wysoką skuteczność w ataku utrzymywał wspomniany Janeczek, a Udrys w bloku (12:7). Przy zagrywce Hebdy gospodarzom udało się zniwelować stratę punktową do trzech oczek (11:14). Jednak po ataku z przechodzącej na drugą przerwę techniczną to AZS schodził z czterema punktami przewagi (16:12). Końcówka to popisowa gra AZS-u Częstochowa w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła (22:13), a przede wszystkim w polu serwisowym, w którym główną rolę odgrywał Mateusz Przybyła. Tę partię zakończył as serwisowy Miguela Angela de Amo (25:14).
Kolejnego seta obie drużyny rozpoczęły od gry punkt za punkt do pierwszej przerwy technicznej. Na pierwszy czas z jednym oczkiem przewagi schodzili Akademicy, po ataku ze środka Udrysa (8:7). Podopieczni Damiana Dacewicza przy zagrywce Mariusza Gacy odskoczyli rywalom na trzy oczka (11:8). Będzinianie w dalszej części tej partii kontynuowali swoją dobrą grę. Na drugiej pauzie prowadzili (16:14). Końcowa faza tego seta była bardzo zacięta. Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze (25:22). W ostatniej akcji skutecznie z prawego skrzydła zaatakował Hebda.
Seta numer cztery lepiej rozpoczęli zawodnicy z Będzina, którzy wygrali pierwszą i trzecią partię, zdobywając tym samym pierwszy punkt w tym sezonie (5:2). Jednak częstochowianie dzięki dobrej zagrywce Udrysa szybko odrobili straty, a nawet wyszli na prowadzenie (6:5). Na pierwszej przerwie technicznej gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Trener Marek Kardos nie czekając dłużej zdecydował się zmiany - na boisku pojawił się Patryk Napiórkowski, Konrad Buczek i Maxim Khilko. Na niewiele się to zdało, bowiem będzinianie kontynuowali swoją dobrą grę (12:8). W polu serwisowym świetnie spisywał się Hebda (14:9). Na drugie pauzie MKS Banimex Będzin objął sześciopunktowe prowadzenie (16:10). Siatkarze z Będzina do końca utrzymali koncnetrację i wygrali ostatnią partię do 18, a całe spotkanie 3:1.