Pierwsze starcie o złoto
W środę (godz. 20) w hali na Podpromiu rozpoczyna się rywalizacja o złoto PlusLigi. Asseco Resovia w finale zagra po raz czwarty z rzędu, natomiast dla LOTOS-u Trefla Gdańsk to pierwszy, historyczny finał. Drugi mecz odbędzie się w Gdańsku 24 kwietnia (początek 18.00), a trzeci, w Rzeszowie 28 kwietnia (20.00). Terminy ewentualnych kolejnych spotkań to Gdańsk (2.05.) i Rzeszów (6.05.).
- Faworytem teoretycznie jesteśmy my. Będziemy musieli sobie z tym poradzić i zagrać dobre mecze, żeby pokonać zespół z Gdańska, który ma silny wyjściowy skład. Myślę, że kluczem będzie nasza zagrywka i zatrzymanie jednego z dwójki graczy Troy – Mika – stwierdza atakujący Asseco Resovii, Dawid Konarski, a przyjmujący Paul Lotman dodaje. - Nawet jeśli Gdańsk nie jest takim typem zespołu, jak my z bardzo szeroką ławką zmienników, to mają naprawdę świetną czołową siódemkę, czy nawet ósemkę zawodników. Poza tym mieli to szczęście, że właściwie ominęły ich kontuzje. Do tego nie występowali w europejskich pucharach i te wszystkie czynniki były dla nich korzystne. Trzeba jednak podkreślić, że stworzyli świetny zespół. Atmosfera, jaką udało im się zbudować wewnątrz drużyny być może jest najlepsza w PlusLidze. Widać, że na boisku walczą mocno o każdy punkt. Mają dużą wiarę w swoje możliwości. Już osiągnęli bardzo dużo, ale z pewnością na tym nie poprzestaną i zrobią wszystko, żeby pokonać nas w finale. Jestem przekonany, że będą dla nas bardzo wymagającym rywalem, który nie odda nam niczego za darmo i żeby z nimi wygrać będziemy musieli grać naszą najlepszą siatkówkę. Naszym zadaniem będzie udowodnić na boisku naszą siłę i wysoki poziom gry, który doprowadził nas do drugiego miejsca w Lidze Mistrzów. Myślę, że podołamy temu zadaniu, ale spodziewam się bardzo ciężkiej przeprawy i nie wierzę w to, że Gdańsk na tym etapie rozgrywek złapie jeszcze jakąś zadyszkę. Oni już od dłuższego czasu grają równo, solidnie, co pokazali w półfinale ze Skrą i są na pewno bardzo dobrą drużyną – mówi Paul Lotman.
Lotos Trefl ma już w kieszeni srebrny medal, po raz ostatni drużyna z Gdańska zdobyła go w roku 1950 (Spójnia Gdańsk), po raz ostatni gdańska drużyna znalazła się na podium w 1958 roku (brąz Wybrzeża).
- Nie ma co ukrywać to Resovia jest faworytem. Za nią przemawia niemal wszystko: szeroki skład, doświadczenie itd. – mówi Wojciech Grzyb, środkowy LOTOS-u Trefla Gdańsk. - To zespół zaprawiony w walce o medale. Natomiast to jest charakterystyczne dla nas, co pokazywaliśmy w sezonie zasadniczym, że staramy się zagrać każdy mecz jak najlepiej. Nawet jeśli przegramy tę rywalizację, to na pewno damy z siebie wszystko i sprawimy, że Resovia będzie musiała się zdrowo namęczyć, żeby wygrać z nami. Zobaczymy, czy na dobrze grającemu Lotosowi Resovia będzie potrafiła przeciwstawić się na tyle dobrze, żeby zwyciężyć. Na pewno potencjał mają większy, ale jestem przekonany, że postawimy im opór – stwierdza środkowy ekipy z Gdańska, która w sezonie zasadniczym pokonała w Gdyni Asseco Resovię 3-2, a w Rzeszowie przegrała 1-3.