Pierwsze zwycięstwo Indykpolu AZS Olsztyn
– Zwycięstwa budują drużynę i cieszą! Natomiast trzeba wziąć pod uwagę z kim mierzyliśmy się w pierwszych dwóch kolejkach. Jesteśmy ze sobą dwa tygodnie i uczymy się siebie nawzajem – powiedział po sobotnim spotkaniu Karol Butryn na antenie Radia UWM FM.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w sobotnie popołudnie w Iławie odnieśli pierwsze, upragnione zwycięstwo w nowym sezonie PlusLigi. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur pewnie pokonała bez straty seta GKS Katowice. Stautetkę MVP dla najlepszego zawodnika meczu otrzymał Karol Butrym.
Drużyna olsztyńska potwierdziła swoją dominację na boisku również w pomeczowych statystykach. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera dokładniej przyjmowali (44% dokładnego przyjęcia przy 33% dokładnego przyjęcia rywali), byli skuteczniejsi w ataku (57% skuteczności do 50% skuteczności GKS), zdobyli więcej punktów blokiem (8:1) oraz na zagrywce (10:6).
Najwięcej punktów w zwycięskiej drużynie zdobył Karol Butryn (20 pkt.), a w pokonanej ekipie – Gonzalo Quiroga (10 pkt.)
Co po meczu powiedział zdobywca statuetki MVP? – Zwycięstwa budują drużynę i cieszą! Natomiast trzeba wziąć pod uwagę z kim mierzyliśmy się w pierwszych dwóch kolejkach. Jesteśmy ze sobą dwa tygodnie i uczymy się siebie nawzajem. Dziś przeciwnik był łatwiejszy i dlatego wygraliśmy.
– Cieszę się, że mogłem się pokazać. Nie czułem stresu wchodząc na boisko. Chciałem pomóc, bo wiedziałem, że Trener liczy na mnie. Skupiłem się zatem na każdej piłce – powiedział Kamil Szymendera na antenie Radia UWM FM.
Sobotnie spotkanie z GKS Katowice było debiutem dla Kamila Szymendery na boiskach PlusLigi. Młody przyjmujący wszedł na boisko w połowie pierwszego seta i pozostał na nim aż do połowy trzeciego seta, pokazując się z bardzo dobrej strony. Siatkarz zdobył 4 punkty, lecz to on z Moritzem Karlitzkiem dali wyraźny sygnał do ataku, odwracając losy pierwszej partii (z 15:20 do 28:26).
Co po spotkaniu powiedział debiutant na PlusLigowych boiskach? – Mój debiut w PlusLidze był w miarę udany. Cieszę się, że mogłem się pokazać. Nie czułem stresu wchodząc na boisko. Chciałem pomóc, bo wiedziałem, że Trener liczy na mnie. Skupiłem się zatem na każdej piłce – stwierdził Szymendera.