Pierwszy krok Delecty do czwórki
W najciekawszej parze o miejsca 1-8 bydgoszczanie pokonali w pierwszym meczu klubowego wicemistrza świata, Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:22, 25:18, 25:22). MVP Stephane Antiga.
Mecz, mimo wyniku, łatwy dla zespołu bydgoskiego nie był. Goście w pierwszej partii prowadzili 12:7 i 15:11, jednak gospodarze zdołali doprowadzić do remisu 18:18 przy którym doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Piłka po ataku jednego z siatkarzy JSW i bloku bydgoszczan wypadła na aut. Była na tyle szybka po mocnym uderzeniu, że liniowy pokazał boisko. Jastrzębianie poprosili o challenge, po którym choć drugi arbiter pokazał aut punkt dostała Delecta. Jak się okazało, liniowy zasłonił przypadkiem kamerę, a sędzia, który dość długo sprawdzał zapis wideo, po prostu pokazał zły gest. Czy ta sytuacja miała wpływ na wynik, trudno powiedzieć, bo za chwilę błąd przyjęcia (piłka rzucona) odgwizdano Kubiakowi, który zagrywkę odbierał na palce, a po kontrach Konarskiego było 23:19 dla Delecty.
W drugiej partii gospodarze świetnie grali z kontry, zagrywką udało im się dość skutecznie wyłączyć z gry Michała Łasko, goście zresztą też popełniali dość proste błędy. Delecta prowadziła 11:5, 16:9 i 20:14, nie dając zbyt wiele okazji do punktowania rywalom. Świetnie w aku spisywał się Dawid Konarski, który, jak się okazało po meczu, skręcił w sobotę kostkę i grał na środkach przeciwbólowych.
W trzecim secie przy stanie 13:13, zdenerwowany słabszą postawą swojego zespołu Łasko kopnął piłkę nogą, za co został ukarany żółtą kartką, a gospodarze wyszli na prowadzenie 14:13. Powiększyli je asem Konarskiego, kontrą Wiki i taki bezpieczny dystan utrzymywali do końca. Przy stanie 19:18 dwukrotnie w ataku pomylił się Bartman, w trudnej sytuacji, jak zawsze, świetnie spisał się Antiga obijając blok rywali i było 22:18.
- Gratuluję Delekcie zwycięstwa, my to spotkanie rozpoczęliśmy dobrze, ale straciliśmy prowadzenie po własnych, niedokładnościach, nie wykorzystaniu kilku prostych sytuacji - mówił trener Lorenzo Bernardi. - Nie wiem jaki jest sens korzystania z challenge'u skoro nie można zobaczyć na powtórce półmetrowego autu. Nie twierdzę jednak, że to była przyczyna naszej porażki.
- Cieszymy się z tego zwycięstwa, ale musimy już myśleć o drugim spotkaniu, bo Jastrzębie to klasowy rywali i z pewnością jeszcze pokaże, że potrafi grać - komentował Stephane Antiga. - Na pewno damy z siebie wszystko w poniedziałek.
Dzisiejsze spotkanie obserwował trener reprezentacji Andrea Anastasi i jego asystent Andrea Gardini.
Powrót do listy