Pierwszy w historii polski finał w rozgrywkach pucharowych
Tytan AZS Częstochowa pokonał w rewanżowym spotkaniu Prefaxis Menen 3:1(20:25, 25:22, 25:19, 26:24) i awansował do finału Challenge Cup 2012. W finale Akademicy zmierzą się AZS-em Politechniką Warszawską.
Akademicy spotkanie rozpoczęli z Jakubem Oczko na rozegraniu i Michałem Kamińskim w ataku. Początek seta pierwszego biało-zieloni mogli zaliczyć do udanych, dzięki skutecznej zagrywce Oczko wyszli na dwupunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:6). Po wznowieniu gry AZS Częstochowa utrzymywał wypracowaną przewagę, ale po dwóch punktowych zagrywkach Ondreja Kusta objęli prowadzenie (13:12). Belgowie jeszcze przed drugą przerwą popisali się skuteczną akcją i tym razem oni prowadzili (16:14). W końcowej fazie biało-zieloni zaczęli popełniać błędy w ataku, co sprawiło, że goście wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (22:17). Wypracowanej przewagi gospodarze nie dali sobie wyrwać z rąk. Ostatni punkt w kontrze zdobył Anshel Ver Eecke.
Prefaxis Menen podbudowany zwycięstwem w premierowej odsłonie meczu, kolejną partię zaczął równie dobrze. Po ataku Pietera Coolmana prowadził (6:3). W takiej sytuacji trener Marek Kardos poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Przerwa na niewiele się zdała, bowiem gospodarze prowadzili czteroma oczkami na pierwszym czasie (8:4). Po pauzie Akademicy zaczęli stopniowo odrabiać straty, dzięki zagrywkom Łukasza Wiśniewskiego i Wojciecha Sobali, i wykorzystanym kontratakom zniwelowali różnicę do jednego punktu (13:12) dla Belgów. Jednak zawodnicy Alaina Dardenne jeszcze przed drugim czasem ponownie wyszli na czteropunktowe prowadzenie (16:12) – a to za sprawą dobrych bloków. Przy takim obrocie sytuacji słowacki szkoleniowiec zdecydował się na wprowadzenie na parkiet Fabiana Drzyzgi. W końcówce popisowym serwisem popisał się Kamiński i na tablicy widniał remis (19:19). A po ataku Sobali i Drzyzgi z przechodzącej piłki to częstochowianie mieli w górze pierwszą piłkę setową, którą wykorzystał Krzysztof Gierczyński. Set zakończył się wynikiem (25:22) dla AZS-u.
Biało-zieloni na kolejną partię wyszli mocno zmotywowani, co przełożyło się automatycznie na wynik. Po serii dobrych zagrywek Drzyzgi AZS prowadził już (7:4). Jednak przed przerwą równie skuteczną zagrywką popisał się Brian Schouren i na pierwszy czas częstochowianie schodzili jedynie z jednym oczkiem przewagi (8:7). W dalszej części seta Belgowie wyraźnie nabrali wiatru w żagle – w ataku brylował Coucke oraz Radovic. Właśnie ten ostatnio wspomniany zawodnik jeszcze przed drugim czasem mocno zaatakował ze środka i dał swojej drużynie trzypunktowe prowadzenie (16:13). AZS Częstochowa nie złożył broni, więcej zaczął odrabiać straty. W końcówce podobnie jak to miało miejsce w secie drugim kapitalną zagrywką popisał się Kamiński. Dzięki jego serwisowi Akademicy odskoczyli na kilka punktów. Ostatni 25 punkt częstochowianie zdobyli blokiem, którym to powstrzymali Schourena.
Set numer cztery rozpoczął się po myśli częstochowian, którzy szybko objęli prowadzenie (6:2). Jednak przed przerwą ponownie w polu serwisowym dał o sobie znać Radovic, dzięki któremu Prefaxis Menen tracił tylko dwa oczka do AZS-u Częstochowa (8:6). W dalszej fazie spotkania gospodarze zdołali doprowadzić do remisu (10:10). Od tego momentu odwróciły się role i to Belgowie zaczęli dyktować warunki gry. Na drugiej pauzie tym razem to oni prowadzili (16:14). Kluczem do zwycięstwa w tym meczu bezapelacyjnie była zagrywka. W końcówce po raz kolejny w tym elemencie zapunktował Łukasz Wiśniewski i na tablicy był wynik (19:18) dla siatkarzy spod Jasnej Góry. Po nerwowej grze na przewagi ostatecznie triumfowała drużyna Tytan AZS Częstochowa. Przysłowiową kropkę nad „i” postawił Gierczyński (26:24).
Tym samym w tegorocznej edycji Challenge Cup dojdzie do konfrontacji dwóch polskich zespołów Tytana AZS Częstochowy i AZS-u Politechniki Warszawskiej. Krótko mówiąc spełniły się marzenia o finale polsko-polskim!
Tytan AZS Częstochowa: Gierczyński, Kamiński, Murek, Wiśniewski, Sobala, Oczko, Stańczak (libero) oraz Drzyzga, Janeczek; Prefaxis Menen: Coucke, Radovic, Coolman, Ver Eecke, Schouren, Kust, Dejonckheere (libero) oraz Ndongo, Wijk Tegenrot.