Piotr Gacek: powinniśmy byli kontrolować ten mecz
Niedzielne spotkanie z Wenezuelą miało należeć do tych spokojnych i oszczędzić zawodnikom oraz kibicom niepotrzebnych nerwów. Tak się jednak nie stało, ponieważ druga szóstka, którą do gry desygnował Stephane Antiga, męczyła się z reprezentacją Wenezueli, ostatecznie wygrywając 3:1 (25:27, 25:23, 25:15, 25:23).
Styl może nie był najlepszy, ale liczą się kolejne trzy punkty na koncie Polski, która obok Stanów Zjednoczonych, pozostaje nadal niepokonanym zespołem w Pucharze Świata.
W wyjściowej szóstce znaleźli się gracze, którzy do tej pory nie wchodzili na boisko lub byli tylko na krótkich zmianach. – Pomimo tego, że graliśmy w drugim zestawieniu dzisiaj, powinniśmy ten mecz kontrolować i szkoda, że nie wygraliśmy pierwszej partii. Zabrakło troszkę koncentracji i popełniliśmy zbyt wiele niewymuszonych błędów – powiedział libero polskiej reprezentacji Piotr Gacek. – Cieszę się, że mogłem dzisiaj zagrać i poczuć parkiet. Może za dwa, trzy tygodnie ten styl, w jakim dziś zagraliśmy, nie będzie się liczył, bo nie był na wysokim poziomie – dodał.
- System w Pucharze Świata jest taki, że liczą się wygrane i tego będziemy bardzo pilnować. Tutaj wszystko się może zdarzyć. Każdy zespół chce wygrać z mistrzem świata, najpierw seta, potem dwa, może się uda. Jak wygrywa się dwa sety, to już niewiele potrzeba do zwycięstwa – ocenił dotychczasowe spotkania Gacek.
Już jutro Polacy udadzą się w podróż do Toyamy, gdzie zagrają reprezentacjami Kanady, Egiptu i Australii. – Kolejne trzy arcyważne mecze przed nami. Zapowiadają się niesamowite emocje. Myślę, że końcówka w Tokio będzie niezwykle emocjonująca – ocenił najbliższe spotkania polski libero. – Wygraliśmy wszystkie dotychczasowe mecze. Cel został zrealizowany. Może trochę cieniem może położyć się to spotkanie z Wenezuelą, bo mimo tego, że graliśmy drugim zespołem, to mamy taki potencjał w drużynie, że powinniśmy byli spokojnie kontrolować ten mecz – zakończył Piotr Gacek.