Piotr Gacek: wygraliśmy dla całej Polski
W finale czempionatu Starego Kontynentu wystąpiło aż pięciu zawodników mistrza Polski PE Skry Bełchatów. Stephane Antiga musiał uznać wyższość czterech polskich kolegów. - Jesteśmy mistrzami Europy! To jest sukces naszej reprezentacji. To złoto zdobyliśmy nie tylko dla Bełchatowa - zdobyliśmy medal dla całej Polski - cieszył się Piotr Gacek.
- Tylko myśl o tym meczu przepełniała nam głowę. Adrenalina była, ale przecież zawsze jest. Musi być! Gdybyśmy bez tego wychodzili na mecz, to byłby on nam zupełnie obojętny. Taki stres w pewien sposób mi pomaga - przyznał się libero naszej kadry Piotr Gacek.
Choć do walki o medale nie trzeba było nikogo specjalnie motywować. - Wiele lat nie było nas w czwórce mistrzostw. Półfinał to już był wielki sukces, ale patrząc na chłopaków i na samego sobie widziałem, że czwarte miejsce by nas nie satysfakcjonowało. Każdy walczył ile sił w nogach - przyznał.
- Do tego występu przygotowaliśmy się od początku przygotowań. Mamy świadomość tego, jak ciężko pracowaliśmy, żeby znaleźć się w tym miejscy, w którym jesteśmy - cieszył się Gacek, nie dowierzając, że na jego szyi wisi złoty medal mistrzostw Europy.
To, że krążek z najcenniejszego kruszcu trafi do Bełchatowa było wiadomo już w sobotę. W finale zawodnicy tego klubu spotkali się po przeciwnych stronach siatki. Proporcji nie było, bo przeciwko „osamotnionemu” Stephanowi Antidze stanęli: Michał Bąkiewicz, Bartosz Kurek, Daniel Pliński i nasz rozmówca - Gacek. - Pojedzie kilka krążków, a nie jeden - cieszył się zawodnik. - Jesteśmy mistrzami Europy! To jest sukces naszej reprezentacji. To złoto zdobyliśmy nie tylko dla Bełchatowa - zdobyliśmy medal dla całej Polski.
Zasłużenie - nie waha się przyznać nasz libero. - Byliśmy zespołem równym, dobrym. Tworzyliśmy drużynę na boisku i poza nim. Taki kolektyw tworzy sukces. Spełniliśmy się i chyba spełniliśmy też oczekiwania kibiców. Tylko się cieszyć.
W ocenie własnej postawy Gacek jest już znacznie skromniejszy. - Znam swoje miejsce w turnieju. Myślę, że Hubert Henno - libero francuski został zasłużenie wyróżniony jako najlepszy na tej pozycji. Bardzo dobrze się prezentował. Ja cieszę się, że mogłem pomóc mojemu zespołowi. Z niego i sam z siebie jestem bardzo dumny.
Gacek jeszcze do niedawna był podopiecznym trenera Castellaniego. Na zaufanie trenera mógł liczyć od pierwszego do ostatniego dnia turnieju - wystąpił we wszystkich ośmiu spotkaniach. - O spadkach formy nie ma co mówić. Wiadomo, że siatkówka jest grą błędów i parę się ich przytrafiło. Cały czas koncentrowałem się na następnym spotkaniu. Ogólnie jestem zadowolony z mojej gry w turnieju.
A do tego szczęśliwy. Jak cała drużyna. Jak cała siatkarska Polska.