Piotr Gacek: zrobię wszystko, aby Warszawa zdobywała najwyższe laury
Piotr Gacek opowiedział o planach Projektu Warszawa na najbliższe lata, skomentował kulisy nawiązania współpracy z trenerem Roberto Santillim oraz opisał koncepcję zespołu zbudowanego na przyszły sezon PlusLigi. Zapraszamy do rozmowy z wiceprezesem zarządu i dyrektorem sportowym Projektu Warszawa.
Za Projektem Warszawa trudny sezon z niesatysfakcjonującym wynikiem sportowym i naznaczony wieloma niesprzyjającymi okolicznościami. Jakie wnioski wyciągnięto w klubie po tym sezonie?
Piotr Gacek: Za nami bardzo trudny sezon pod kątem wyniku sportowego i jesteśmy rozczarowani takim rezultatem. Nie znaleźliśmy się w fazie play-off praktycznie na własne życzenie, ponieważ poziom spotkań, które rozgrywaliśmy w drugiej rundzie odbiegał od normy i poziomu zawodników, których mieliśmy w swoich szeregach.
Nie był to też łatwy sezon pod kątem chorobowym i trzeba jasno powiedzieć, że praktycznie trzykrotnie w trakcie rundy rewanżowej drużynę wyłączyła choroba. Dwukrotnie był to koronawirus, a raz dopadła nas ciężka grypa, która zrobiła największe spustoszenie w organizmach czołowych zawodników. Po takim wysiłku ciężko jest wrócić do wysokiego poziomu, który trzeba wypracować na treningach. To nie umniejsza jednak faktu, że sytuacja, w której drużyna z takim potencjałem i nazwiskami nie zakwalifikowała się do play-off jest nie do pomyślenia i nie powinna mieć miejsca. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że jeżeli nie ma określonego wyniku, to zmienia się albo metody treningowe albo dokonuje się pewnych zmian kadrowych i tak też postanowiliśmy w nowym sezonie. Będzie to nowy zespół, w którym pozostali najbardziej doświadczeni zawodnicy wzmocnieni ambitnymi i młodymi siatkarzami. Wiem też jak ważna jest atmosfera w zespole, zwłaszcza w momencie mierzenia się z rozmaitymi trudnościami, więc zwróciliśmy na to szczególną uwagę podczas budowania drużyny na nowy sezon.
Tym samym chciałbym zamknąć pewien etap, którym był zeszły sezon. Był to dla mnie sportowo najtrudniejszy sezon w całym okresie mojej przygody z siatkówką. Wielokrotnie przeżywałem ból porażki, ale gdy ma się na nią wpływ na boisku, to boli to nieco inaczej. Dlatego jestem w stanie zrozumieć rozczarowanie kibiców i partnerów naszego klubu, ale z tego miejsca chciałbym przekazać, że sportowa przyszłość Projektu Warszawa jest zabezpieczona i kreowana tak, aby takich sytuacji uniknąć.
Zespół przeszedł małą rewolucję kadrową. Odeszło wielu zawodników, ale dołączyli do niego reprezentanci Polski i Niemiec, widzimy także wiele twarzy, które pojawiały się już na warszawskich parkietach. Jak wygląda koncepcja zespołu na nowy sezon?
Jeszcze nie ogłosiliśmy wszystkich nazwisk, ale myślę, że kibice i partnerzy będą zadowoleni z tego zespołu. Drużyna przeszła rewolucję kadrową, ale to jest konsekwencją tego co wydarzyło się w ubiegłym sezonie. Myślę, że nowa krew jest potrzebna. Koncepcja nowej drużyny to przede wszystkim budowa szatni, stworzenie naoliwionego zespołu, który wychodzi na parkiet i gra z pewnymi automatyzmami i zaufaniem wobec siebie. Chcę, aby to była drużyna, która będzie pracowała na swój sukces od początku od końca.
Mamy ogłoszonych już kilku interesujących zawodników na następny sezon. Tu muszę powiedzieć o reprezentancie Polski – Janku Firleju, który swoją historię w Warszawie już ma, ale po kilku latach gry w innych klubach wraca z dużym doświadczeniem i myślę, że nie stracił warszawskiego DNA i wróci do nas z dużą ambicją. Trzeba także przyznać, że zrobił ogromny postęp odkąd opuścił nasze szeregi i cieszę się, że jest z nami.
Cieszę się, że dołączył do nas również Maciej Stępień, który także powraca do klubu po kilku latach nieobecności. Miał świetne sezony w Legii Warszawa. Chcę, aby w tej drużynie były warszawskie akcenty, ponieważ to bardzo ważny element budowania tożsamości klubu i myślę, że Maciek wykorzysta swój potencjał. Ten duet da nam dużą stabilność na pozycji rozgrywającego.
Dużym wzmocnieniem będzie również podstawowy atakujący reprezentacji Niemiec – Linus Weber, który jest młodym zawodnikiem o ogromnym potencjale ze świetną historią gry w ligach włoskiej i niemieckiej. Myślę, że występy w PlusLidze w naszych barwach będą dla niego dobrym sprawdzianem.
W naszym zespole wystąpi również mistrz świata z 2018 roku – Artur Szalpuk, który dołączył do nas już w trakcie poprzedniego sezonu. To także zawodnik, który powraca do naszego klubu i świetnie zna stołeczną szatnię. Jego doświadczenie oraz posiadane umiejętności będą stanowić ogromną wartość dodaną dla zespołu.
Mieszankę doświadczenia z młodością dopełnia również nasz drugi atakujący – Niels Klapwijk, który ma na swoim koncie występy między innymi w ligach włoskiej i tureckiej. To zawodnik, który da nam dużo spokoju i będzie stanowił świetny duet z Linusem Weberem na pozycji atakującego.
Ponadto będziemy mieli jeszcze kilka pozytywnych wiadomości, jeśli chodzi o zawodników, którzy dołączą do naszej drużyny, więc tak jak wspominałem, zarówno kibice jak i nasi partnerzy powinni być zadowoleni z tego tytułu.
Do drużyny dołącza trener Roberto Santilli, który świetnie zna siatkarską Polskę i prowadził już drużyny walczące o najwyższe cele. Jak wyglądało nawiązanie współpracy między nim a klubem oraz jakie cele stawiane są przed trenerem?
Roberto to świetnie znany w PlusLidze szkoleniowiec i dobrze mieć go w swoich szeregach przede wszystkim ze względu na bagaż doświadczeń i niesamowity dorobek trenerski. Liczę na jego indywidualne i merytoryczne podejście do każdego zawodnika oraz doświadczenie w budowaniu grupy. Zna już polski rynek i nie będzie musiał się zderzać z rzeczywistością PlusLigi, dał się już poznać ze swojej charyzmatycznej strony, ale myślę, że dyskusje z sędziami nie są akurat przeważającym argumentem, dla którego się znalazł w Warszawie (śmiech). Myślę, że Roberto już tworzy dobrą atmosferę w drużynie. Od samego początku naszej współpracy pozostaje w stałym kontakcie z zawodnikami i buduje relacje od pierwszego dnia pracy w Projekcie Warszawa.
Roberto Santilli zastąpił Andreę Anastasiego, który prowadził Projekt przez ostatnie trzy lata z wieloma sukcesami. W ostatnim sezonie nie wyglądało to jednak tak dobrze jak wcześniej. Jakie były kulisy tego rozstania?
Andrea Anastasi to świetna osoba i wybitny trener. Nasza drużyna potrzebowała jednak impulsu, nie tylko ze strony zawodników, ale również w sztabie szkoleniowym. Ten sezon kompletnie nie wyszedł i konsekwencją jest rozstanie z Andreą. Nie przedłużyliśmy z nim kontraktu i była to decyzja podyktowana również obserwacją zespołu w trakcie sezonu. Wiele okoliczności, w tym wspomniane choroby w drużynie, miały na to wpływ, ale to trener odpowiada za wynik sportowy oraz to w jaki sposób funkcjonuje drużyna. Bardzo szanuję go jako osobę i szkoda, że nie zobaczymy Andrei na parkietach PlusLigi, ponieważ jest lubianą i charyzmatyczną postacią. Życzymy mu powodzenia z całego serca w drużynie Perugii i niech pamięta, że zawsze jest mile widziany w Warszawie.
Z klubu odszedł również między innymi Bartosz Kwolek, dla którego był to pierwszy seniorski klub i w którym występował przez ostatnie sześć lat. Czy można powiedzieć że i w tym wypadku pewna formuła współpracy się wypaliła?
Bartek był związany ze stołeczną siatkówką przez sześć lat i to był naprawdę długi czas. Zrobił ogromny postęp, nabrał wiele doświadczenia, ale ta współpraca dla obu stron się zakończyła. Jestem zaskoczony wywiadem, którego Bartosz udzielił na łamach „Przeglądu Sportowego”, w którym przytoczył okoliczności funkcjonowania klubu, które były nieprawdziwe. Jestem tym zaskoczony, gdyż agent zawodnika przy zapytaniu o ofertę z naszej strony na kolejny rok został poinformowany już w trakcie sezonu, że klub nie jest zainteresowany przedłużeniem kontraktu z Bartoszem Kwolkiem. Słowa dotyczące naszego klubu, które padły w tym wywiadzie są nieprawdziwe. Ze swojej strony życzę Bartkowi, aby rozwijał swój potencjał w drużynie z Zawiercia i reprezentacji Polski.
Projekt Warszawa to nie tylko sport, ale również potencjał marketingowy i biznesowy jaki stwarza stolica oraz popularność siatkówki. Jaka jest długofalowa strategia klubu, nie tylko w kontekście sportowym, ale również współpracy z podmiotami biznesowymi?
Chcemy pójść do przodu jeśli chodzi o aspekt biznesowy, chcemy wykorzystać potencjał marketingowy jaki stwarza stolica oraz siatkówka, zwłaszcza po takim turnieju jak mistrzostwa świata. Wierzę, że ten turniej znów napędzi koniunkturę na siatkówkę w Polsce. Mamy ogromny potencjał, o czym świadczą między innymi wyniki naszej kadry juniorów. Jako klub nie chcemy stać z boku i również chcemy iść w kierunku szkolenia młodzieży. Przed nami ambitne wyzwanie stworzenia akademii siatkarskiej, która będzie szkolić najmłodszych adeptów siatkówki. Szczegółowe aspekty naszej strategii na najbliższe lata przedstawimy jednak na osobnej konferencji prasowej i w dalszych komunikatach.
Ostatnie lata nie były łatwe dla klubu ze względu na pandemię koronawirusa, wojnę na Ukrainie i wiele zmian organizacyjnych. Czy teraz przyszedł czas, aby ustabilizować się i budować klub na stabilnych fundamentach?
To był trudny czas dla sportu nie tylko w Warszawie, ale również w całym kraju. Jesteśmy może nieco bardziej zaangażowani i widzimy ten problem z bliska, ponieważ jesteśmy związani z Ukrainą przez wzgląd na naszego głównego sponsora i mamy relacje, które pokazują nam, że nie jest łatwo. Chciałbym jednak uspokoić, że nie zagraża to istnieniu klubu. Mamy gwarancję stabilności, mamy w planie strategię rozwoju biznesowego w Warszawie. Siatkówka w Warszawie w tym sezonie, poza sytuacją związaną z wojną na Ukrainie, była wzorem stabilności, ponieważ odkąd pojawił się nowy sponsor wszelkie zaległości wobec zawodników zostały opłacone. Do momentu wybuchu wojny na Ukrainie ta stabilność była niepodważalna i tak ten klub dalej będzie funkcjonował. Na ten moment musimy tylko przekierunkować swoją strategię pozyskiwania sponsorów, budowania marki i silnego stabilnego klubu wykorzystując również pewną stabilność z tego sezonu.
Gdzie widzi Pan Projekt Warszawa za pięć lat?
W najbliższych pięciu latach widzę Projekt jako czołowy klub PlusLigi, nie tylko jako zespół aspirujący do medali, ale również klub, który te medale po prostu zdobywa. Chciałbym abyśmy byli medalistą mistrzostw Polski, marzę o tym i zrobię wszystko, aby Warszawa zdobywała najwyższe laury. Chciałbym również, aby Warszawa zdobywała medale w Lidze Mistrzów i to są marzenia sportowe, które chciałbym zrealizować zaczynając od budowy strategii, budowy marki, budowy akademii, aby te pięć lat spowodowało, że stabilność klubu będzie na tyle duża, że regularnie będziemy zdobywać medale mistrzostw Polski i Ligi Mistrzów.
Czego zatem życzyć Projektowi Warszawa na najbliższy sezon?
Przede wszystkim pełnych trybun, ponieważ jak pokazał zeszły sezon, jest to problem nie tylko w Warszawie, ale również w Polsce i Europie. Zapraszam na trybuny, aby wesprzeć naszą drużynę, ponieważ bardzo ciężko gra się bez kibiców. Stworzyliśmy nową drużynę i myślę, że każdy z zawodników będzie wdzięczny, jeżeli będzie mógł grać przy pełnej hali Torwar. Życzę jednak przede wszystkim zdrowia samym zawodnikom oraz aby pandemia nie przerwała rywalizacji sportowej. Życzymy sobie również, aby niestabilna sytuacja na Ukrainie się zakończyła i nasi sąsiedzi mogli wrócić do normalnego funkcjonowania, aby to piekło wywołane wojną wreszcie się zakończyło. Chciałbym także abyśmy po tym sezonie mogli cieszyć się udanym wynikiem Projektu Warszawa.