Piotr Graban: Od dawna chciałem, żeby któryś klub PlusLigi mi zaufał
- Kochałem chyba wszystkie dyscypliny sportu i wiele z nich uprawiałem. Szukałem w nich swojego miejsca. Były to m.in. lekkoatletyka, siatkówka plażowa, rowery, szermierka i nawet wędkarstwo spławikowe, w którym trafiłem do kadry juniorów. Po wielu różnych próbach wróciłem do siatkówki – mówi 36-letni trener Projektu Warszawa, Piotr Graban.
Swoje pierwsze i kolejne kroki pod siatką stawiał w rodzinnym Gdańsku. Grał w Stoczniowcu. Później został trenerem w Gedanii. – Krok po kroku przebijałem się. W 2010 z juniorkami tej drugiej zdobyłem mistrzostwo Polski i następnie wzięli mnie do Atomu Trefla Sopot, gdzie byłem asystentem trenera Adama Grabowskiego. Klub zdobył mistrzostwo Polski - wspomina.
Miał okazję pracować z dobrymi trenerami m.in. Lorenzo Micellim, Pawłem Kramkiem i Witoldem Jagłą. – Ten ostatni zdobywał seriami medale w kategoriach młodzieżowych. Wzorce miałem znakomite – podkreśla.
Piotr Graban dwa lata spędził w Anglii, prowadząc czołowy klub IBB Polonia Londyn. – To było zupełnie nowe i ważne doświadczenie. Musiałem dostosować się do nowych warunków. Trudne życie na wyjeździe ze słabym na początku angielskim dużo mnie nauczyło. Pracowałem zupełnie w nowych, nieznanych mi wcześniej warunkach. Spotkałem się zupełnie z innym siatkarskim życiem, odmienną organizacją. Trzeba np. było uczyć zawodników od podstaw. Musiałem też załatwiać wiele bardzo prostych spraw, z którymi trener w Polsce zupełnie nie spotyka się. Nauczyłem się w Anglii bardzo dużo – wspomina Piotr Graban.
W pierwszym roku pracy z IBB Polonią zdobył złoty medal mistrzostw kraju oraz Puchar Anglii. W drugim jego podopieczni wywalczyli srebrny medal i byli finalistami rozgrywek pucharowych. W Pucharze Challenge klub awansował do 1/8 finału, co było historycznym wydarzeniem w angielskiej siatkówce.
Po powrocie do kraju znowu zaczął pracować w Treflu. W gdańskim klubie trafił pod skrzydła Andrei Anastasiego, który jak podkreśla Piotr Raban „wywarł na niego jak dotychczas największy pozytywny wpływ i jako człowiek, i trener. To jest siatkarska legenda”
- Wszystkie moje najbardziej pozytywne słowa na temat roli Anastasiego nie oddadzą tego jaki wpływ wywarł na mnie – mówi Piotr Graban. – Na gruncie prywatnym i towarzyskim potykaliśmy się średnio raz na dwa tygodnie. Czuć było, że jesteśmy jedną, wielką rodziną. Rozmawialiśmy o wszystkim. Żaden temat nie był mu obcy. Anastasi jest znakomitym dyskutantem i gawędziarzem. Spotykał się ze swoim sztabem na wspólnych posiłkach, które często sam przygotowywał. Uwielbiał gotować. Robił danie główne, my byliśmy od przystawek. Takie spotkania i rozmowy budowały atmosferę.
W pracy treningowej, co podkreśla Piotr Graban, miał nie więcej jak ze dwadzieścia siatkarskich ćwiczeń, które „stosował, mieszał i urozmaicał.” – Jako selekcjoner kadr narodowych oraz trener zespołów zbudowanych z dobrych, doświadczonych graczy jest jednym z najlepszych na świecie. Doskonale wie jak zespół ustawić i zagrać, co obecnie widać w Perugii – mówi Piotr Graban.
Andrea Anastasi odszedł do Perugii. Warszawski klub zatrudnił Roberto Santillego, który odszedł w trakcie obecnego sezonu. 2 grudnia Piotr Graban, jako pierwszy trener, poprowadził Projekt 2 grudnia w meczu z BBTS Bielsko-Biała. Debiut był zwycięski. W sumie stołeczny zespół pod jego kierunkiem odniósł siedem zwycięstw i doznał jednej porażki.
- Nie czułem się rzucony na głęboką wodę, byłem gotowy od dłuższego czasu do prowadzenia zespołu w PlusLidze. Czekałem na swoją szansę i okazję. Cały czas chciałem przebić się, chciałem żeby któryś klub mi zaufał, żeby móc udowodnić swoją przydatność i skuteczność. W Warszawie mam taką szansę – powiedział.
Szuka też możliwości współpracy z kadrami narodowymi i miał okazję spróbować swoich sił. - Gdy tylko była okazja popracowania na Kampach Siatkarskich Ośrodków Szkolnych w Białej Podlaskiej, to natychmiast z tego skorzystałem – zakończył Piotr Graban.