Piotr Gruszka: to są takie wyjątkowe święta
PLSULIGA: Po trzeciej wygranej z rzędu na pewno w dobrych nastrojach kończycie 2019 rok?
PIOTR GRUSZKA (trener Asseco Resovii Rzeszów): Po trudnym początku wspólnie z kibicami zrobiliśmy naprawdę fajną robotę, bo nie dość, że zdobyliśmy w tych dwóch ostatnich meczach u nas komplet punktów, to jeszcze widać, że tworzy się naprawdę fajny zespół. To był znacznie trudniejszy mecz dla nas ze względów fizycznych, bo mieliśmy swoje problemy, m.in. Kawika ostatnio nie trenował ze względu na problemy zdrowotne. Nie było łatwo mieć taką energię i to było widać w I secie. Dobre zmiany Tomasa i „Mariana” pokazują, że wszyscy są gotowi do tego żeby grać skutecznie. Teraz przed nami kilka dni wolnych na święta, czas odpoczynku. Na pewno wrócimy z większą chęcią do treningów. Czeka nas cała runda rewanżowa, a te punkty pozwalają nam wierzyć, że będziemy się bili o to co chcemy grać, a pokazaliśmy, że możemy to robić.
- Mecz z Cerrad Eneą Czarnymi przez długi czas nie układał się po waszej myśli…
- Ciężko nam ta gra szła. Bardzo słabo zagrywaliśmy w I secie, do połowy mieliśmy bodaj pięć zepsutych zagrywek. Rywale mieli przez to ułatwione zadanie, a przy takim rozgrywającym jak Vincić, który miał wszystkie piłki dograne na siatkę, ciężko się grało. W konsekwencji braku tej zagrywki myśmy praktycznie nie bronili i nie było tego motoru napędowego. Mimo wszystko gdzieś tam próbowaliśmy się trzymać, ale rywale byli lepsi. W II secie potrzebny był moment, żeby ruszyć z naszą grą, poruszyć ludzi i to pozwoliło nam żeby się bić. Jedyną rzeczą, która mogli rywale zrobić żeby wrócić do gry, to była zagrywka, ale na szczęście trzymaliśmy tą piłkę w trudnych momentach w górze. Graliśmy bardzo mądrze w sytuacjach na siatce.
- Kluczowym momentem wydawał się II set, gdzie mimo że przegrywaliście 16:18 potrafiliście zdobyć pięć punktów z rzędu i złapać swój rytm. Sporo też dały zmiany jakich pan dokonał desygnując do gry Tomasa Rousseaux i Bartosza Mariańskiego.
- Te zmiany dały dużo jakości i też takiego spokoju na boisku. Bardzo dobrą zmianę dał Tomas dał, zresztą „ Marian” też. To co jest fajne, patrząc z perspektywy początku sezonu, to fakt, że ten zespół jak przegrywa 3-4 punktami to nie odpuszcza. Cały czas szuka swoich szans i to mnie bardzo cieszy. Na początku bywało z tym różnie. Jak rywal nas „przydusił” na dystans 2-3 pkt, to zespół powoli zaczął panikować i to było bardzo niebezpieczne. Teraz tego nie ma i to daje efekty, że możemy z nimi walczyć.
- Czy można pokusić się o stwierdzenie, że to co złe to już za Asseco Resovią?
- Chciałbym tak powiedzieć, ale to są tylko słowa. My się skupiamy na tym, żeby dobrze pracować, stawać się lepszym i rozwiązywać sytuacje, które gdzieś wcześniej się nam nie układały. Dużo rozmawialiśmy i fajnie, że po tych mniejszych czy większych rozmowach zamknęliśmy te tematy i zaczęliśmy pracować. Na tym się skupiliśmy. Na pewno te wygrane i poziom tych dwóch ostatnich meczów pokazuje, że my cały czas chcemy być i jesteśmy w grze. O ile do pierwszych miejsc mamy daleko, ale chcemy się bić, mamy całą rundę przed sobą i wierzę, że będziemy twardo walczyć i dalej pracować tak jak pracujemy. Teraz będzie czas przygotować się do tych meczów, które będziemy rozgrywać co 2-3 dni.
- Najbliższy mecz rozegracie w Suwałkach dopiero 18 stycznia. Jak będzie wyglądała ta przerwa świąteczno-noworoczna dla was?
- Mamy kilka dni wolnego, ale wracamy do treningów zaraz po świętach i trenujemy do Nowego Roku. Później mamy jeden dzień wolnego żeby spędzić z czas najbliższymi i dalej normalnie lecimy z treningami. My nie możemy odpoczywać, to nie jest czas na to. Musimy pracować i wiemy o tym. Na pewno zagramy jakieś sparingi. Czekamy jeszcze na potwierdzenie. Graliśmy mecze z ZAKSĄ przed sezonem może, więc uda się to powtórzyć, zrewanżować. Będziemy chcieli zagrać na początku stycznia, żeby wejść już w rytm meczowy.
- Święta Bożego Narodzenia Piotr Gruszka spędzi w Rzeszowie?
- Nie, wyjeżdżamy z rodziną do domu, zobaczyć swoje łóżko, spotkać się z najbliższymi, sąsiadami itd. Też muszę odpocząć, bardziej psychicznie niż fizycznie. Ta chwila spokoju każdemu się przyda, a to są takie wyjątkowe święta i bardzo ich oczekuję. Już miałem nieprzyjemność spędzania ich sam, tym bardziej się cieszę na spotkanie z najbliższymi.
Powrót do listy