Piotr Gruszka: widać w nas agresję
Przegrana Polaków w meczu ze Słowacją w ostatnim spotkaniu grupy D rozgrywanych w Pradze, dała im awans do kolejnej rundy z 3. miejsca. Tym samym - uniknięcia w ćwierćfinale, stawianych w roli pretendentów do złotego medalu, reprezentacji Rosji. W pierwszym meczu w Karlovych Varach (14 września) zagrają z Czechami, a po ewentualnej wygranej, dzień później z drużyną narodową Słowacji.
Ostatnie spotkanie pierwszej fazy mistrzostw Europy, należało do tych z kategorii dziwnych. Regulamin awansów, dał możliwość kalkulowania, z jaką drużyną spotka się zespół w kolejnej fazie. Wczoraj biało- czerwonym bardziej opłacało się przegrać, a nie wygrać mecz ze Słowacją po to, aby w kolejnej rundzie uniknąć spotkania ze zwycięzcami tegorocznej Ligii Światowej – reprezentacją Rosji. - Na pewno był to dziwny mecz. Wiedzieliśmy wszyscy, jakie są możliwości. Cieszę się, że inni zawodnicy mogli pograć, choć na pewno nie było to dla nich łatwe. Grali i takie doświadczenie na pewno może im się przydać w przyszłości – powiedział po konferencji prasowej kapitan reprezentacji Polski Piotr Gruszka.
- Zawsze na mistrzostwach muszą być jakieś systemy, reguły awansów. Nie wiem, czy jest jakiś sprawiedliwy system. Czy jest czymś złym wykorzystywanie możliwości wynikających z systemów obowiązujących podczas wielkich imprez? Jeśli chodzi o samo takie sportowe podejście, to jest to złe, ale są ludzie w światowych federacjach, którzy biorą pieniądze za obmyślanie zasad obowiązujących na imprezach mistrzowskich. Myślę, że starają się zawsze zrobić, jak najlepszy system, ale nie zawsze jest to takie proste – ocenia kontrowersyjny system Gruszka. - Czy jest możliwe zrobienie jakiegoś innego systemu? Jeśli chodzi o siatkówkę, to w różnych systemach jest tylko stwarzanie możliwości, bo to że się jakiś system awansów wymyśli, nie daje pewności, że tak na pewno będzie – dodaje.
Kolejnym rywalem podopiecznych trenera Andrei Anastasiego będzie jeden z gospodarzy tegorocznego czempionatu Starego Kontynentu – reprezentacja Czech. Ostatnim razem biało-czerwoni zagrali z nimi podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w Katowicach. W tym spotkaniu musieli uznać wyższość południowych sąsiadów. W spotkaniu na mistrzostwach Europy, Piotr Gruszka wierzy w inny scenariusz. - Najbliżsi rywale: Czesi, a potem ewentualnie Słowacy, to jest tylko teoretycznie łatwiejsza droga, ale jest to droga, podczas której można się bić. Gramy z Czechami, gospodarzami turnieju. Wyraźnie przegraliśmy z nimi ostatnio w Memoriale Wagnera, ale tutaj podczas mistrzostw Europy, czujemy się mocniejsi niż w Katowicach – powiedział. – Czesi są gospodarzami i to na pewno będzie ich atutem w spotkaniach w Karlovych Varach. Nie zawsze zdarzają im się okazje grania o medale. Będą chcieli to wykorzystać. Myślę, że ostatnie mistrzostwa świata pokazały, że razem czują się coraz lepiej. W przeszłości różnie było z tą reprezentacją. Zawodnicy nie zawsze chcieli w niej grać. Teraz mają ochotę grać razem w drużynie narodowej, dobrze czują się ze sobą i walczą. Ich największym atutem jest kolektyw, bo mają oczywiście indywidualności, ale ich najmocniejszą stroną jest zespołowość – ocenił najbliższych rywali Piotr Gruszka.
Mecze pierwszej rundy grupy D w Pradze, rozgrywane były w hali O2 Arena, która na co dzień służy miejscowej drużynie hokejowej. Już dziś rozegra w niej najbliższe spotkanie. Utrzymanie odpowiedniej temperatury, do zachowania tafli lodowej, było powodem niskich temperatur, które panowały zarówno na trybunach, jak i na boisku. Potwierdza to także kapitan biało-czerwonych:
- Ogólnie na hali jest bardzo chłodno. Nawet grając na boisku odczuwamy zimno. Dobrze, że nie było żadnej kontuzji, bo grać w takich temperaturach nie jest łatwo. Zobaczymy jaka będzie hala w Karlovych Varach – dodał.
Najbliższy dzień Polacy poświęcą na trening, koncentrację i przygotowania do kolejnego spotkania.
- Wierzymy, że będzie dobrze, bo dobrze się czujemy. Widać w nas to, czego nie było na memoriale, widać w nas agresję. Nie ma niepewności i z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Musimy dobrze się przygotować, walczyć z Czechami, bo w dalszych rundach jest możliwość pogrania naprawdę dobrych mistrzostw Europy – powiedział na zakończenie Piotr Gruszka.