Piotr Łuka: Resovia zagra przyjemną dla oka siatkówkę
W pierwszej fazie play off PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów zmierzy się z Domexem Tytanem AZS-em Częstochowa. Teoretycznie faworytem tej rywalizacji są podopieczni Ljubomira Travicy, ale jak podkreśla przyjmujący rzeszowskiego zespołu Piotr Łuka „częstochowianie są nieobliczalni, więc trzeba być czujnym”. On jednak ze względów zdrowotnych nie zagra w tych spotkaniach.
W zespole z Rzeszowa Piotr Łuka jednak nie zagra, bo w zeszłą środę, jadąc na mecz AKS-u Resovii, źle się poczuł i do Krakowa nie dojechał. - Dostałem od lekarza zakaz jakichkolwiek treningów i dopiero w przyszłym tygodniu będzie coś więcej wiadomo na temat tej dolegliwości - powiedział Piotr Łuka. - Przykro mi, że nie będę mógł pomóc zespołowi w meczach z Częstochową.
– AZS Częstochowa to zespół, który potrafi sprawiać niespodzianki i na pewno nie możemy go lekceważyć. Chłopaki są nieobliczalni, więc musimy być czujni. Oczywiście, chcemy wyjść zwycięsko z tej rywalizacji, by awansować do półfinałów PlusLigi – mówi Piotr Łuka.
Podopieczni Ljubomira Travicy zapomnieli już o porażce 0:3 z PGE Skrą w półfinałowym meczu Puchar Polski, który rozegrany został 7 marca w Kielcach. Piotr Łuka zapewnia, że ta porażka nie wpłynie negatywnie na rzeszowian i w meczach z Częstochową zobaczymy zupełnie inną Resovię.
– Mimo porażki 0:3 ze Skrą w Pucharze Polski nasza gra wygląda coraz lepiej. Intensywne treningi w Spale przynoszą efekty i widać, że jesteśmy w formie. Mecze z Częstochową będą zupełne inne niż spotkanie ze Skrą. Mistrzowie Polski wyraźnie nam nie leżą i na dzień dzisiejszy trudno nam jest nawiązać z nimi walkę. Z Częstochową będzie inaczej - Resovia zagra wesołą, przyjemną dla oka siatkówkę – zapewnia przyjmujący Asseco Resovii.
Piotr Łuka podkreślił, że aspiracje Resovii w obecnym sezonie sięgają najwyższych ligowych celów. – Chcemy walczyć o medale PlusLigi, bo nic innego nam nie pozostało. Nie udało się osiągnąć zamierzonych celów w Pucharze Polski i w Challenge Cup, więc została nam tylko liga i teraz na niej maksymalnie się koncentrujemy.
Czy zdaniem Piotra Łuki monopol, zdobywającej od kilku sezonów z rzędu mistrzostwo Polski, Skry Bełchatów wreszcie zostanie złamany? – Będzie ciężko, bo Skra jest zdecydowanie najlepszym i najrówniej grającym zespołem w Polsce. To drużyna z najwyższej półki. Mam jednak nadzieję, że dane nam będzie spotkać się jeszcze z nimi w tym sezonie, a jest to możliwe tylko w przypadku gry o pierwsze miejsce. Może wówczas uda nam się wreszcie przełamać kompleks Skry… – mówi Łuka.
Rywalizacja na pozycji przyjmującego w Asseco Resovii jest bardzo zacięta, w Rzeszowie występują bowiem zawodnicy reprezentacyjnego formatu – Marcin Wika i Krzysztof Gierczyński. Jest też Serb - Aleksander Mitrović. Znaleźć miejsce w pierwszej szóstce jest więc bardzo trudno. - Ciężko pogodzić się z rolą rezerwowego – mówi Piotr Łuka – Oczywiście, wolałbym wychodzić na boisko znacznie częściej, ale też nie jestem jakoś wielce rozgoryczony, nie mam do nikogo pretensji. Cóż - taka jest po prostu moja rola w tej drużynie, że jestem zawodnikiem zadaniowym. Jak tylko dostaję od trenera szansę gry, swoją postawą staram się udowodnić, że warto na mnie stawiać – dodaje przyjmujący Resovii.