Piotr Łukasik tęskni za siatkówką
Piotr Łukasik na starcie swojej seniorskiej kariery sportowej doznał poważnej kontuzji. Od tego feralnego zdarzenia minęło już pięć miesięcy. W rozmowie z PlusLigą opowiada, jak przebiega jego rehabilitacja oraz kiedy planuje wrócić na boisko.
PlusLiga: W minionym sezonie doznałeś poważnej kontuzji podczas meczu przeciwko AZS Politechnice Warszawskiej, jak przebiega Twoja rehabilitacja?
Piotr Łukasik: Na tym etapie rehabilitacja polega głównie na wzmocnieniu mięśnia czworogłowego uda, który niestety przy tego typu kontuzjach ulega zanikowi. Mam teraz sporo wolnego czasu, więc dbam o to, aby teraz utrzymywać swoje ciało w jak najlepszej dyspozycji. Ćwiczę na siłowni, niedługo zacznę biegać, bowiem upłynęło już trochę czasu od operacji i pozwoli mi na to sprawność mojej nogi.
- Po kontuzji przeszedłeś operację kolana, od której minęł już trzy miesiące. Jesteś w stanie powiedzieć, kiedy wrócisz do treningów i gry?
- To jest pytanie, na które odpowiadam chyba najczęściej w ostatnim czasie. Jeśli mam mówić o pełnej sprawności zarówno tej fizycznej, jak i technicznej to myślę, że realnym terminem jest listopad.
- W ostatnich dniach pojawiłeś się na treningu drużyny prowadzonej pod okiem nowego trenera AZS- u Olsztyn Radosława Panasa. Niestety, nie mogłeś w nim czynnie uczestniczyć. Chyba nie było Ci łatwo siedzieć i obserwować innych zawodników?
- Od tej pechowej soboty minęło już 5 miesięcy, więc to jest normalnie, że tęsknię już za siatkówką. Widziałem jak chłopaki pracują, jak cieszą się tą grą. Przyznam, że troszkę im zazdrościłem.
- Jesteś młodym zawodnikiem, który na wstępie swojej kariery doznał poważnego urazu. Nie miałeś myśli, że to może koniec, że będzie trzeba poszukać sobie innego zajęcia? Co najbardziej pomagało Ci przetrwać ten trudny czas?
- Okresy bezpośrednio po operacjach były bardzo ciężkie. W głowie kumulowały się różne negatywne myśli, właśnie tego rodzaju, że to już koniec z siatkówką. Jednak to nie trwało długo. Cały czas była przy mnie rodzina, znajomi. Bardzo dużo ciepłych słów i otuchy dawała mi wtedy, i cały czas daje bardzo pozytywna atmosfera w ośrodku, w którym się rehabilituje. Wszystkim osobom, które były przy mnie jestem bardzo wdzięczny.