Piotr Makowski: w zasadzie sprawdziło się
W walce o mistrzostwo Polski siatkarzy rozpoczyna się faza play offów. W ich pierwszej rundzie bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja Delecty Bydgoszcz z Jastrzębskim Węglem.
Od piątku rozgrywane będą mecze play off PlusLigi, w których PGE Skra Bełchatów zagra z AZS Politechniką Warszawską, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z Fartem Kielce, Asseco Resovia Rzeszów z Tytanem AZS Częstochowa, a Delecta Bydgoszcz z Jastrzębskim Węglem. Nie tylko naszym zdaniem w tej fazie rywalizacji najciekawiej zapowiada się walka w ostatniej parze. - Chciałbym kiedyś zostać mistrzem Polski, ale podchodzę do tego tematu bardzo spokojnie – mówi trener bydgoskiego zespołu Piotr Makowski.
- Delecta Bydgoszcz rundę zasadniczą zakończyła na 4 miejscu. Przed rozpoczęciem sezonu mało kto wierzył w to, że uda się Wam znaleźć w gronie czterech najlepszych drużyn PlusLigi.
Piotr Makowski: Od początku sezonu mówiło się, że górną część tabeli stanowić będą zespoły PGE Skry Bełchatów, Asseco Resovii Rzeszów, Jastrzębskiego Węgla oraz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. One były wymieniane w gronie faworytów. W zasadzie to się sprawdziło. Jastrzębie pomału też wraca do grania. Jeśli chodzi o pozostałą szóstkę to myślę, że wszystkie zespoły są wyrównane. Zarówno Gdańsk czy Olsztyn, które grają o 9 i 10 miejsce, mogłyby równie dobrze zagrać w play offach i powalczyć o czwórkę.
- Waszym pierwszym rywalem w play offach będzie Jastrzębski Węgiel, do którego po kontuzjach wracają Michał Łasko i Zbigniew Bartman. W Pana drużynie zawodnicy też zmagają się z urazami. Jak czuje się Wojciech Jurkiewicz i Dawid Konarski? Będą gotowi do gry w niedzielę i poniedziałek?
- Mam nadzieję, że w niedziele wszyscy będą już gotowi do gry i będziemy mogli wystawić optymalny skład. Tak jak pokazał mecz z AZS-em Częstochowa zmiennicy też są w dobrej dyspozycji. Niewątpliwie podróże nas wykańczają, bo jesteśmy czwarty dzień w drodze, a trwają one około 6-7 godzin. Do tego dochodzą jeszcze mecze Młodej Ligi, w której gra Łukasz Owczarz, Marcin Waliński i będzie musiał zagrać Rafał Obermeler . Takie jest życie, nie będziemy narzekać. Postaramy się jak najlepiej przygotować do meczu z Jastrzębskim Węglem.
- Mecz z AZS-em Częstochowa pokazał, że młodzi zawodnicy którzy do tej pory więcej szans na granie mieli w Młodej Lidze potrafią swoje umiejętności przenieść na parkiety PlusLigi.
- Nie byłem świadkiem w zeszłym roku, jak toczyły się rozgrywki Młodej Ligi. W tym roku z kolei obejrzałem kilka spotkań, które stały na wysokim poziomie. Chociażby ostatni mecz finałowy z PGE Skrą Bełchatów, gdzie trybuny były wypełnione do ostatniego miejsca w Bydgoszczy. Poziom gry również stał na wysokim poziomie. Młodzi siatkarze – Łukasz Owczarz, Marcinwaliński i Rafał Obermeler są zawodnikami przyszłościowymi. Niejednokrotnie już pokazywali się na parkietach PlusLigi. I tak jak chociażby w przypadku Łukasza Owczarza decydowali o wyniku meczu.
- Delecta Bydgoszcz na chwilę obecną plasuje się na czwartym miejscu. Czy w związku z tym od drużyny wymaga się coraz więcej? Czy nie stawia zadania zdobycia medalu?
- Już trochę pracuję w siatkówce i wielokrotnie grałem w czwórce i czasami się udawało, a czasami nie. Chciałbym kiedyś zostać mistrzem Polski, ale podchodzimy do tego tematu bardzo spokojnie. Nie dmuchamy sami sobie balona. Staramy się do tego podchodzić bardzo racjonalnie. A jednocześnie chcemy się dobrze przygotować do meczu z Jastrzębskim Węglem, żeby otworzyć sobie drzwi do kolejnego etapu. Chcemy walczyć i grać jak najlepiej, a szczególnie cieszyć własnych kibiców.
- Dla Pana to pierwszy sezon w PlusLidze. Do tej pory trenował Pan kluby żeńskie. Jest różnica w pracy z mężczyznami a kobietami?
- Różnice są. Wielokrotnie słyszę, że w piłce siatkowej żeńskiej punkty są tracone seriami . Absolutnie się z tym nie zgadzam. Takie sytuacje zdarzą się również w męskiej lidze. Tutaj nie ma żadnej różnicy. Nawet w Częstochowie działy się rzeczy niemożliwe. To jest trochę taki mit, który trzeba odczarować. Pracuje się niby tak samo, choć pewnie znajdzie się drobne różnice. Trenerzy mają taki zawód, wykonują go i najważniejsze jest, aby dobrze się z niego wywiązywać.