Piotr Nowakowski: cały zespół zasługuje na pochwałę
Trefl Gdańsk pokonał Asseco Resovię Rzeszów 3:0 w meczu 22. kolejki PlusLigi. Gdańszczanie z dorobkiem 43 punktów zajmują czwarte miejsce w tabeli. - Cały zespół zasługuje na pochwałę - powiedział Piotr Nowakowski, środkowy gdańskiej drużyny.
Podopieczni Andrei Anastasiego mogą powiedzieć, że w tym sezonie znaleźli sposób na pokonanie zespołu z Rzeszowa. W pierwszej rundzie na wyjeździe pokonali rzeszowian 3:0, a w ostatni piątek udało się im powtórzyć ten sam wynik przed własną publicznością.
- Na razie w tym sezonie udało się nam wygrać z Asseco Resovią Rzeszów wszystkie sety. Być może jeszcze trafimy na siebie w fazie play-off, bo wygląda na to, że jest taka duża szansa. W piątek wszyscy zagraliśmy dobrze jako zespół, być może mieliśmy problemy z niektórymi rzeczami, ale ogólnie bardzo dobrze zareagowaliśmy jako drużyna, dużo podbijaliśmy, dużo blokowaliśmy, nieźle zagrywaliśmy. Udało się nam też utrzymać przyjęcie. Kto oglądał ostatni mecz Resovii z Jastrzębiem, ten widział, że Resovia potrafi bardzo dobrze zagrywać. Koniec końców w ostatnim meczu po prostu byliśmy lepszą drużyną. Na pewno teraz gra nam się łatwiej, niż w początkowej fazie sezonu, bo już się dobrze znamy. Oby ta dobra passa i ten tak zwany „gaz” trwały jak najdłużej, na pewno wszyscy będziemy nad tym pracować na treningach i w trakcie spotkań - powiedział Mateusz Mika.
Z kolei Fabian Majcherski dodał - Nie spodziewaliśmy się łatwego spotkania. Resovia jest lepsza na papierze. Wyprzedzała nas o dwa punkty w tabeli PlusLigi, natomiast my fajnie zagraliśmy. W tym sezonie zarówno w Rzeszowie, jak i w naszej „jaskini lwa” udało nam się wygrać 3:0. W piątek wszyscy zagraliśmy fantastyczny mecz. Mieliśmy małe braki w przyjęciu, ale nasi atakujący świetnie wywiązali się ze swojego zadania i to my cieszymy się ze zwycięstwa. W drugim i trzecim secie popełniliśmy kilka błędów, ale też Asseco grało lepiej, na szczęście utrzymaliśmy koncentrację do końca i nie oddaliśmy im tej wygranej. Z tego się bardzo cieszymy, bo te trzy punkty były naprawdę na wagę złota. Naszym kolejnym przeciwnikiem będzie Espadon i nie jest tajemnicą, że dotychczas mieliśmy z nimi problemy. Teraz pewni siebie po dotychczasowych triumfach jedziemy po trzy punkty. Nie zmienia to faktu, że Szczecin ma bardzo dobrą drużynę, która na pewno pokaże, na co ją stać.
Słów pochwały pod adresem całej drużyny nie szczędził także środkowy Trefla - Piotr Nowakowski.
- Można uznać, że jesteśmy na fali, bo te ostatnie spotkania wychodzą nam całkiem nieźle. Cieszę się, że mogliśmy zagrać fajne widowisko przed własną publicznością i pokonać Resovię oraz – co ważniejsze – przeskoczyć ją w tabeli i awansować na czwarte miejsce. W piątek się cieszyliśmy, w sobotę odpoczęliśmy, a w niedzielę zaczniemy myśleć o kolejnym pojedynku, bo czeka nas rewanż i mały rachunek do wyrównania z drużyną ze Szczecina. Cały zespół zasługuje na pochwałę, każdy dołożył od siebie cegiełkę. Nasza bardzo dobra gra sprawiła, że rzeszowianie tracili punkty seriami na początku setów, co ich deprymowało, bo ciężko było nas gonić. Nawet, jak nas doganiali, to im odskakiwaliśmy. Pamiętam czasy, jak przyjeżdżałem tutaj z Resovią i Rzeszów miał większy doping niż Trefl, ale na szczęście te czasy minęły i w piątek bardzo dobrze nam się grało. Miło, że mamy takich wspaniałych kibiców, którzy wspierają nas na meczach i nie tylko. Dziękujemy im za ostatni mecz, ale przede wszystkim za akcję „doLEWamy do pełna”, która miała miejsce na początku sezonu. Dzięki nim tu jesteśmy, a naszym założeniem jest wygrywanie każdego kolejnego meczu i walka o jak najwyższe miejsce na koniec sezonu - zakończył Nowakowski.