Piotr Nowakowski: w czołówce tabeli zrobiło się ciasno
Po przegranej u siebie z Jastrzębskim Węglem siatkarze Asseco Resovii Rzeszów zmierzyli się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Niewiele brakowało by katowiczanie po raz kolejny pokonali wicemistrzów Polski, jednak w tie breaku to drużyna z Rzeszowa zachowała chłodną głowę i wywiozła z Szopienic cenne dwa punkty.
- Bardzo się cieszymy z tego, że udało nam się wyjść zwycięsko z tego ciężkiego pojedynku. Są to naprawdę cenne dwa punkty, chociaż żałuję, że nie udało się zdobyć tych trzech. Zawodnicy z Katowic grali dzisiaj naprawdę bardzo dobrze, a nam niestety ta gra czasem trochę nie wychodziła. Popełnialiśmy dość sporo błędów własnych, wymuszonych czy nie, ale było ich za dużo. Brawa za walkę dla katowiczan – skomentował środkowy Asseco Resovii Rzeszów, Piotr Nowakowski, po czym dodał - Drużyna z Katowic dość dobrze zagrywała czy to flotem, czy z wyskoku. Ciężko nam się grało na wysokich piłkach i pojawiały się błędy, które nie powinny się nam przydarzać.
W trakcie środowego spotkania Asseco Resovia Rzeszów po raz kolejny zmagała się poważnymi trudnościami w przyjęciu. Problem ten od początku sezonu stanowi zmorę rzeszowian - Jest problem z przyjęciem, trzeba coś z tym zrobić, musimy to poprawić. Dużo oczywiście zależy od tego, jak zagrywa drużyna przeciwna. W dzisiejszym meczu parę piłek faktycznie było nie do przyjęcia, niektóre powinniśmy przyjąć, ale taki jest sport. Drużyna z Katowic też pewnie miała kilka takich akcji, które powinna spokojnie skończyć. Szczęście sprzyjało nam trochę i udało się wygrać – przyznał środkowy.
Przed spotkaniem to rzeszowianie byli stawiani w roli faworyta, jednak wielu kibiców miało w pamięci zwycięstwo podopiecznych Piotra Gruszki w listopadzie ubiegłego roku. – Zawiedliśmy trochę w roli faworyta, liczyliśmy na trzy punkty, nawet jakbyśmy wygrali 3:1, to byłoby spokojnie. Mamy nadzieję, że to się nie odbije na niczym i przystąpimy do play-off z miejsca w czwórce
Z każdą kolejką sytuacja w czołówce tabeli robi się coraz ciekawsza. O miejsce w fazie play off powalczy pięć zespołów, z czego w najlepszej sytuacji jest ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która odskoczyła od przeciwników na kilka „oczek”. - Robi się tak ciasno, że każda strata punktu będzie bolała dość mocno. Dlatego żałujemy, że nie wygraliśmy tego za trzy punkty, widząc wyniki wcześniejszych spotkań i wiedząc, że niektóre ekipy zagrały trochę pod nas, mówię tu o zespole z Olsztyna i Bełchatowa. Niestety jakbyśmy wygrywali wszystkie mecze 3:0 z tymi drużynami teoretycznie słabszymi, to dla nas byłoby fajnie, ale takie jest piękno tego sportu, że każdy może sprawić niespodziankę.
Powrót do listy