Aktualności

Piotr Nowakowski: wywiady i autografy to część naszej pracy

- Sławny to jest Marcin Gortat - odpowiada Piotr Nowakowski na pytanie czy czuje się sławny w wywiadzie jakiego nam udzielił po meczu w Warszawie.

PlusLiga: Sława nie jest rzeczą łatwą, mocno ci doskwiera w codziennym życiu czy może jej nie odczuwasz?
Piotr Nowakowski: Sława? (śmiech) Nie, sławny to jest Marcin Gortat, który gra w NBA. Nie, nie my tylko bawimy się w siatkówkę i cieszymy się, że niektórym sprawia radość gdy nas oglądają.

- Często zdarza Ci się, że fani zatrzymują Cię na ulicy i proszą o autograf?
- Skłamałbym jeżeli bym powiedział, że do tego nie dochodzi, ale nie jest to aż tak nagminne. Oczywiście bardzo cieszy to jak ktoś mnie rozpozna i poprosi o autograf, zawsze z chęcią poświęcę mu kilka sekund.

- Jak radzisz sobie z zainteresowaniem swoja osoba? Czy nie peszy Cie na przykład fakt, że chociażby fotoreporterzy robią Ci mnóstwo zdjęć?
- Nie zwracam uwagi na to w trakcie meczu, bo na to nie ma w ogóle czasu, a z chęcią pooglądam sobie swoje zdjęcia w internecie.

- Czytasz artykuły o sobie, które okazują się w mediach? Jeżeli tak, co wtedy sobie myślisz?
- Raczej nie czytam, ale niektóre osoby opowiadają mi co tam było o mnie napisane. Może czasem zerknę, lecz nie robię tego nagminnie. W ogóle staram się raczej omijać wszystkie internetowe newsy z daleka, bo uważam że czasem rzeczywiście mogą one pomóc, ale czasem mogą też bardzo mocno zaszkodzić.

- Nie denerwuje Cię to, że po meczu, gdy jesteś zmęczony i masz ochotę odciąć się od wszystkiego, zostać sam, powinieneś rozdawać autografy czy udzielać wywiadów, choć wcale przypuszczalnie nie masz na to ochoty?
- Właśnie teraz udzielam wywiadu po bardzo trudnym meczu, ale to jest oczywiście wkalkulowane w naszą pracę. Nie możemy zapominać, że ważne jest też przekazywanie informacji dalej i musimy się dzielić naszymi odczuciami z meczu i odpowiadać na pytania., to jest część naszej pracy.

Powrót do listy