Piotr Orczyk chce uczyć się od starszych
- Przede wszystkim chciałbym dostawać jak najwięcej szans na grę. Ciężko pracuję, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Mam zamiar uczyć się od starszych i bardziej doświadczonych kolegów z drużyny. Wierzę, że jeżeli będę przykładał się do treningów to uda mi się te cele zrealizować - mówi Piotr Orczyk, przyjmujący Effectora Kielce.
PlusLiga: W 17. kolejce PlusLigi Effector Kielce przegrał z PGE Skrą Bełchatów 1:3. Wygraliście dość pewnie pierwszą partię. W kolejnych musieliście jednak uznać wyższość rywali. Czego zabrakło, żeby „urwać” punkty wicemistrzowi Polski?
Piotr Orczyk: W pierwszym secie graliśmy niemal bezbłędnie. Z kolei Skra Bełchatów miała bardzo duże problemy z poukładaniem swojej gry. Niestety z czasem zaczęli grać coraz lepiej, szczególnie na zagrywce przez co nasze przyjęcie nie było już tak dobre, jak na początku. Zaczęliśmy popełniać dużo błędów własnych. Myślę, że tutaj należy upatrywać przyczyny naszej porażki. Szkoda bo rzeczywiście można było się pokusić o jakieś punkty z tak osłabioną kontuzjami Skrą Bełchatów.
- Po mistrzostwach Europy juniorów związałeś się z MCKiS-em Energetykiem Jaworzno. Jednak w połowie sezonu zdecydowałeś się odejść z klubu. Co miało decydujący wpływ na tę decyzję?
- Pojawiła się propozycja z Kielc i postanowiłem, że z niej skorzystać. Po prostu chciałem zrobić kolejny krok do przodu i mam nadzieję, że z upływem czasu będę mógł powiedzieć, że było to dobre posunięcie. Czas spędzony w Jaworznie wspominam bardzo dobrze i mam nadzieję, że uda się chłopakom utrzymać w lidze.
- Długo zastanawiałeś się nad propozycją gry w Kielcach?
- Nie miałem zbyt wiele czasu, bo była już połowa grudnia, a okres transferowy kończyły się wraz z końcem roku. Muszę przyznać, że parę nocy spędziłem na rozmyślaniu, co powinienem zrobić. Jakąś decyzję musiałem podjąć i teraz gram w Kielcach.
- Decydując się na współpracę z Effectorem Kielce dołączyłeś do grona młodych zawodników, którzy dzięki grze w Młodej Lidze oraz reprezentacji Polski juniorów zasiliła szeregi drużyn PlusLigi. Jakie cele postawiłeś sobie do zrealizowania wiążąc się z kieleckim zespołem?
Przede wszystkim chciałbym dostawać jak najwięcej szans na grę. Ciężko pracuję, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Mam zamiar uczyć się od starszych i bardziej doświadczonych kolegów z drużyny. Wierzę, że jeżeli będę przykładał się do treningów to uda mi się te cele zrealizować
- Występowałeś w I lidze, teraz dostajesz szanse gry w PlusLidze. Dostrzegasz jakieś różnice między poziomem tych rozgrywek?
- Różnice na pewno są widoczne. Zmianę szczególnie czuje się na początku, ale myślę, że jest to kwestia przyzwyczajenia i nabrania pewnych nawyków, aby z powodzeniem radzić sobie również w PlusLidze.
- Wróćmy na chwilę jeszcze do mistrzostw Europy juniorów. Reprezentacja Polski zajęła szóste miejsce. Czy Twoim zdaniem tylko na tyle było stać drużynę narodową?
- Na pewno było nas stać na strefę medalową, ale mając wszystko we własnych rękach nie udało się nam do tego doprowadzić. Bardzo tego żałowaliśmy, ale taki jest sport. Z drugiej jednak strony uważam, że szóste miejsce nie jest takim złym wynikiem, żeby mówić o nim „tylko”. Zostawiliśmy na tych mistrzostwach kawał serca podczas meczów i choć chciałoby się więcej to tak naprawdę byliśmy całkiem zadowoleni ze swojej postawy.
- Teraz reprezentację juniorów czekają kwalifikacje do mistrzostw świata. Jednak uzyskanie awansu nie będzie proste, ponieważ w grupie biało-czerwoni mają bardzo wymagających przeciwników.
- To prawda, że grupa eliminacyjna nie należy do najłatwiejszych, ale nie ma co się teraz nad tym zastanawiać. Na pewno walka będzie zacięta, ale liczę, że to Polska zdobędzie przepustkę na mistrzostwa.
- Czy można liczyć, że po tych kilku miesiącach spędzonych w I lidze i PlusLidze, po zakończeniu rozgrywek wesprzesz reprezentację Polski juniorów w walce o awans do gry na mistrzostwach świata?
- Marzę o tym. Jeżeli tylko otrzymam powołanie na pewno z niego skorzystam. Dla mnie występowanie w reprezentacji to wielki honor, a samo znalezienie się w niej jest pewnym wynagrodzeniem swojej pracy na treningach.