Piotr Orczyk: w Lidze Mistrzów nie ma słabych drużyn
Już w poniedziałek siatkarze PGE Skry Bełchatów wyjadą do Berlina na kolejny mecz Ligi Mistrzów. - Na każdy mecz trzeba wychodzić bardzo skoncentrowanym - mówi Piotr Orczyk, przyjmujący mistrzów Polski przed meczem z Berlinem Recycling Volleys (początek 20.00).
W piątek siatkarze PGE Skry pokonali bez straty seta MKS Będzin. Orczyk rozegrał całe spotkanie, bowiem zastąpił kontuzjowanego Artura Szalpuka. - Bardzo się cieszę, że dostałem szansę i rozegrałem cały mecz. Mam nadzieję, że nie był to pojedynczy epizod, bo gra sprawia mi ogromną frajdę - uśmiecha się Orczyk. - Cieszymy się ze zwycięstwa i że nie straciliśmy żadnego seta mimo okrojonego składu, bo na mecz z MKS przyjechaliśmy tylko w dziesiątkę. Poradziliśmy sobie, a na boisku wyglądaliśmy jak prawdziwa drużyna. Pomagaliśmy sobie w trudniejszych momentach i fajnie to zaprocentowało.
Wygrana z Będzinem to doskonałe otwarcie 2019 roku, ale teraz bełchatowian czeka dużo trudniejsze zadanie, czyli wyjazdowy mecz z Berlinem Recycling Volleys. - Dobrze skończyliśmy poprzedni rok i dobrze zaczynamy 2019. Mam nadzieję, że tak zostanie - mówi Orczyk. - Czeka nas trudny styczeń, bo mamy wiele meczów na wyjazdach, ale liczę, że mimo wszystko pociągniemy naszą serię.
Mecz z Berlinem Recycling Volleys będzie dla mistrzów Polski ważny ze względu na układ w tabeli Ligi Mistrzów. Wygrana jest bardzo potrzebna, by awansować do dalszej fazy rozgrywek. - W Lidze Mistrzów nie ma słabych drużyn i tutaj nie ma się nawet co oszukiwać - podkreśla przyjmujący PGE Skry. - Na każdy mecz trzeba wychodzić bardzo skoncentrowanym, co pokazało spotkanie z Greenyardem Maaseik. Trzeba się skupić i mam nadzieję, że dołączą już do nas kolejni zawodnicy i skończą się kontuzje. Obyśmy zagrali już w pełnym składzie i wygrali środowy mecz.