PLPS S.A. ma dziesięć lat
- W pierwszej połowie 2000 roku oraz miesiącach wcześniejszych dość często jeździłem do Wrocławia. Tam siedzibę miała Polska Liga Koszykówki, a jej szefem był bodaj Grzegorz Schetyna - wspomina prezes Zaksy Kędzierzyn-Koźle Kazimierz Pietrzyk. On, obok m.in. Andrzeja Gołaszewskiego, który szefował AZS-owi Częstochowa i Marka Irka z Morza Szczecin był jednym ze wspołtwórców profesjonalnych rozgrywek w siatkówce mężczyzn w Polsce.
Dzisiaj minęła dziesiąta rocznica powstania Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. W piątek 30 czerwca 2000 roku w Poznaniu, przed meczem Ligi Światowej z Hiszpanią, podpisano akt notarialny Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej SA. Trenerem biało-czerwonych był Ryszard Bosek. Rywali prowadził argentyński szkoleniowiec, którego nad Wisłą znało tylko wąskie grono fachowców Raul Lozano. Udziałowcami zostało dziesięć klubów serii A i Polski Związek Piłki Siatkowej. Założyciele ustalili Statut Spółki oraz powołali jej pierwszy Zarząd i Radę Nadzorczą. Prezesem wybrano Artura Popko. 27 lipca 2000 roku spółka została wpisana do rejestru handlowego prowadzonego przez Wydział Gospodarczy Rejestrowy Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy.
- Uczyliśmy się na koszykarskich wzorach. Innych w kraju właściwie nie było. Oczywiście każdy z nas miał swoje przemyślenia, pomysły i je wprowadzaliśmy w życiu. Początki były trudne, no ale powoli, powoli rozwijaliśmy się. Teraz inni uczą się od nas, przychodzą po porady - powiedział prezes Pietrzyk
Następny krok miał miejsce 22 sierpnia 2000 w Warszawie. Prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu, Mieczysław Nowicki, podpisał koncesję na prowadzenie rozgrywek zawodowych. Siatkówka, jako czwarta dyscyplina w Polsce - po boksie, koszykówce i piłce nożnej - otrzymała prawo organizowania zawodowych rozgrywek ligowych oraz rozgrywek o Puchar Polski począwszy od tej ich fazy, do której rywalizacji przystąpią drużyny ligi zawodowej. - Uważam, że piłka siatkowa dalej będzie się rozwijała. Od momentu uzyskania koncesji poprzeczka została ustawiona wyżej. Sądzę, że podniesie się poziom sportowy ligi, a co za tym idzie nasz zespół narodowy grać będzie lepiej i weźmie udział w igrzyskach w Atenach - powiedział dziennikarzom Mieczysław Nowicki po podpisaniu koncesji. Reprezentacja Polski zagrała w turnieju olimpijskim w 2004 i 2008 roku. W 2006 została wicemistrzem świata, a w 2009 mistrzem Europy.
Sportowa historia profesjonalnych rozgrywek rozpoczęła się 29 września 2000 roku. Tego dnia beniaminek Stolarka Wołomin przegrała w Radzyminie z obrońcą tytułu Mostostalem-Azotami Kędzierzynem Koźle 0:3 (22:25, 22:25, 24:26). Gospodarzy prowadził Krzysztof Felczak, gości Waldemar Wspaniały. Ten drugi dalej pracuje w naszej ekstraklasie i prowadzi Delectę Bydgoszcz.
W historycznych, pierwszych rozgrywkach udział wzięli: Mostostal-Azoty Kędzierzyn Koźle, Galaxia Jurajska AZS Bank Częstochowa, Jastrzębie Borynia, Warka Strong Club WKS Czarni Radom, Indykpol AZS UWM Olsztyn, T.S. Stolarka Wołomin, KS Nysa, KS Morze Szczecin, KS Stilon Gorzów i Kazimierz Płomień Polska Energia Sosnowiec. W takiej też kolejności drużyny ukończyły rywalizację. Skra Bełchatów w tym czasie grała w niższej klasie rozgrywkowej. - Pamiętam Skrę Bełchatów z II ligi gdyż swego czasu, gdy prowadziłem Stolarkę Wołomin, rywalizowaliśmy z tym klubem na tym etapie rozgrywek - powiedział trener MOS Wola Warszawa Krzysztof Felczak. - Będąc teraz na meczach mistrza kraju zobaczyłem jak dzięki mozolnej i ciężkiej pracy można przejść długą oraz piękną drogę zakończoną sukcesem sportowym i organizacyjnym. Zdaję sobie sprawę, że prezes Konrad Piechocki i jego ludzie nie poprzestaną na tym co już osiągnęli.
- Rozwój profesjonalnych rozgrywek w Polsce obserwowałem trochę z oddali, z Finlandii, gdzie mieszkałem i pracowałem. Mimo to doskonale wiedziałem co dzieje się w klubach z Częstochowy, Kędzierzyna-Koźla, Olsztyna czy Rzeszowa - powiedział szef pionu szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej, mistrz olimpijskim Włodzimierz Sadalski. - Duży wpływ na ten rozwój, nie tylko ligowej siatkówki, miała telewizja. Z sezonu na sezon było jej coraz więcej na antenie. Było też duże większe zainteresowanie ze strony pozostałych mediów. Późniejsze sukcesy reprezentacji spowodowały, że nastąpił prawdziwy “boom“. Kiedyś o ligowej siatkówce można było przeczytać w gazetach sportowych artykuły obszernością przypominającą obecne o tenisie stołowym. Moi fińscy przyjaciele z zazdrością patrzyli na rozwój siatkówki nad Wisłą. Cieszyli się gdy przed rokiem ich reprezentacja grała z nami w Lidze Światowej. Takie jednak było kiedyś zainteresowanie, ale ten “boom” spowodował, że wszystko poszło mocno do przodu. Oczywiście nie wszystko i nie wszędzie jest różowe. Mamy co robić, ale z dumą możemy podkreślić, że 10-letnie dziecko jest w sportowej szkole prymusem.