Wszystkie drużyny PlusLigi rozegrały już po 13 spotkań. W zaległym z 8. kolejki Nowak-Mosty MKS Będzin przegrał ze Ślepskiem Malow Suwałki, który rozegrał trzecią z rzędu pięciosetówkę. 

Ślepsk Malow stał się specjalistą od tie-breaków, goniąc w tej statystyce Steam Hemarpol Norwida. Częstochowianie już pięć razy musieli rozegrać pięć setów i wszystkie zakończyły się ich zwycięstwem. Od środy bilans siatkarzy z Suwałk w tym rankingu to 4:0. Trzy z nich miały miejsce w ciągu ostatnich dwóch tygodni - najpierw w 12. kolejce pokonali 3:2 Barkom Każany Lwów, w sobotę w takim samym stosunku odprawili Asseco Resovię Rzeszów.

Do Będzina pojechali w roli faworyta, ale w pierwszym secie zostali rozbici. Siatkarzom beniaminka wychodziło wszystko, a wynik 25:15 jest nokautem. Suwałczanie pozbierali się jednak i dwie kolejne partie rozstrzygnęli na swoją korzyść. Dobrze grał Bartosz Filipiak, nie ustępował mu Henrique Honorato, a Paweł Halaba posyłał trudne serwy. Gospodarze grali zrywami - pozwalali przeciwnikom odskoczyć na pięć czy sześć punktów, by rzucać się w pogoń. W drugim secie było 10:15, a zrobiło się 20:21, lecz później punkty zdobywał już Ślepsk Malow. W trzecim po asie Filipiaka było 15:9, ale Nowak-Mosty MKS znów zbliżył się na punkt (20:21 po bloku Brandona Koppersa na Filipiaku).

W czwartej partii będzinianie uciekli na cztery punkty (15:11), by stracić sześć kolejnych punktów. Nie był to jednak koniec nieoczekiwanych zmian. Gdy Ślepsk Malow prowadził 20:17, wydawało się, że wygra za trzy punkty. Nic z tego... Od stanu 20:22 punkty zdobywali już tylko siatkarze z Będzina. Podobny zryw pokazali w tie-breaku, tyle tylko, że było już za późno, bo od stanu 2:12!

MVP meczu został Filipiak, który zdobył 23 punkty, z czego cztery blokiem.