PlusLiga okiem Tomasza Swędrowskiego
ZAKSA mentalnym zwycięzcą sezonu 2010/2011, Jastrzębski Węgiel autorem największej niespodzianki oraz wpadki rozgrywek, a Jurij Gladyr i Mariusz Wlazły najjaśniej święcącymi gwiazdami polskiego siatkarskiego firmamentu - tak podsumował mijający sezon komentator Polsatu Sport Tomasza Swędrowski.
Wydarzenie: Trzy finały ZAKSY
ZAKSA długo była jakby w cieniu Skry Bełchatów, która najpierw wygrała z nimi Puchar Polski, a potem dzielnie walczyła o awans do Final Four Ligi Mistrzów, co ostatecznie się nie udało. Dopiero wtedy oczy siatkarskiej Polski zostały skierowane na ZAKSĘ, która - dziś to można powiedzieć bez kozery - miała kapitalny sezon. Jako jedyna polska ekipa zagrała w trzech finałach - Pucharu Polski, PlusLigi i Pucharu CEV. Walkę o mistrzostwo Polski przegrała wprawdzie ze Skrą, ale bełchatowianie na krajowym podwórku rządzą od lat i wciąż są drużyną niedoścignioną. Było to widać chociażby w meczach finałowych w Kędzierzynie. Gra toczyła się do 20, a potem Skra robiła swoje.
Niespodzianka: Jastrzębski Węgiel w Final Four
Zespół, który z kretesem przegrał ligę, zbyt późno rozpoczął sezon i zabrakło mu czasu na udany finisz, wdarł się na europejskie salony. Szli własną ścieżką i nie mówmy, że była ona łatwiejsza, bo rywali mieli naprawdę wymagających. My Polacy zawsze szukamy dziury w całym, zupełnie niepotrzebnie. Awans do Final Four Ligi Mistrzów wywalczyli ciężką pracą i walką do końca. Chciałbym, żeby Jastrzębski Węgiel się odbudował, żeby byli kolejną wielką siłą PlusLigi.
Choć ten sezon na ligowych gruncie nie potoczył się pomyślnie, jestem pełen uznania dla jastrzębskich działaczy, bo w klubie zaszły w ostatnim czasie ogromne zmiany na plus. Stał się profesjonalny i należy chwalić prezesa Grodeckiego, bo wykonał kawał roboty. On się zmienił, zmieniło się właściwie wszystko i teraz jest tam naprawdę przyjemnie przyjeżdżać.
Niewątpliwie, nobilitująca jest też obecność w polskiej lidze takiej gwiazdy, jak Lorenzo Bernardi. Pamiętajmy jednak, że był on ikoną jako siatkarz, jako trener natomiast dopiero buduje swój dorobek. Ale widać, że ma poparcie w drużynie, że dobrze na nią wpłynął, zawodnicy chwalą sobie jego treningi. Pojawił się w Jastrzębiu w trudnym momencie i awansował do Final Four. Tutaj, w Polsce zaczął budować swoje SV i dobrze, że zostaje na następny sezon.
Wpadka: Jastrzębie w strefie play-out/nowy system rozgrywek
Znów muszę wywołać Jastrzębski Węgiel, bo brak awansu tej drużyny do najlepszej szóstki rozgrywek należy w takich kategoriach rozpatrywać. Wicemistrz Polski, od kilku lat w europejskich pucharach, kolejne rozgrywki będzie miał bardzo spokojne. Myślę, że jednak nie do końca szczęśliwie dobrano skład. Być może był on krojony na miarę finansów - wtedy trzeba to zrozumieć. Nie udało się zatrzymać Abramowa, niekwestionowanego mentalnego lidera drużyny, a jego następca Lukas Divis z tej roli się nie wywiązał. Divis to dobry siatkarz, ale nie ta półka co Abramow, w pojedynkę nie był w stanie odwrócić losów meczu.
Nie wiem jak ocenić nowy system rozgrywek, czy traktować go jako wpadkę. Na pewno trzeba się nad nim porządnie pochylić, bo jednak kilka problemów się pojawiło. Przede wszystkim kolizje terminów. Najpierw był nawał grania, a potem przedłużające się przerwy. Ktoś czegoś nie dopilnował. Nie wiem czy nie należy z tego zrezygnować....
Drużyna: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Skra wygrała złoty medal PlusLigi i zdobyła Puchar Polski, więc na pewno jest najlepszą polską drużyną. Dla mnie jednak mentalnie najlepszym zespołem była kędzierzyńska ZAKSA. Zrobili w tym sezonie najwięcej - dla klubu i dla polskiej siatkówki. W finale postawili opór, było co oglądać i był to jeden z najlepszych finałów w historii.
Skra dominuje od lat i siedem złotych medali pod rząd to wielki, niepodważalny sukces, ale od nich oczekuje się już czegoś więcej. Chciałbym, żeby wygrali wreszcie w Europie - po to zbudowali tak silny skład. Miałem nadzieję, że stanie się tak w kończącym się sezonie, ale znów czegoś zabrakło. Jeśli mają być polską wizytówką, muszą zrobić krok do przodu. Moim zdaniem, ZAKSA w najbliższym czasie będzie im deptać po piętach. Wraca do Ligi Mistrzów i z pewnością zrobi wszystko, bo nawiązać do swoich najlepszych tradycji.
Trener: Jacek Nawrocki
Za to, że wytrzymał ciężkie momenty w swoim zespole. Przejął schedę po Castellanim, presja była ogromna i ją udźwignął. Świetnie zniósł też to całe zamieszanie z kadrą i dobrze, że nie przyjął stanowiska w reprezentacji Polski, bo łączenie funkcji spaliłoby go psychicznie. Znalazł posłuch u zawodników, prowadzi zespół twardą ręką, a przede wszystkim jest doskonale przygotowany merytorycznie - to widać na każdym czasie, podczas każdej rozmowy. Moim zdaniem rośnie nam duża postać trenerska.
Zawodnik: MariuszWlazły/Jurj Gladyr
Za końcówkę sezonu należy wyróżnić Jurija Gladyra, na pewno był rewelacją finału - kapitanie zagrał na bloku i w ataku, zagrywką też dołożył swoje. Pierwszy raz odkrywaliśmy go w Politechnice, teraz odkrywamy go na nowo, ale jest już o szczebel, może nawet dwa wyżej.
Kompletnie inny temat to Mariusz Wlazły. Połowę sezonu grał świetnie, a to co wyprawiał na zagrywce, to absolutnie najwyższy światowy poziom. Szkoda, że nie gra w reprezentacji, ale mówił przed kamerami Polsatu, że nie dałby rady, że musi odpocząć.