PlusLiga zaprasza na 10. kolejkę. Emocje gwarantowane
W niedzielę będziemy już mieli za sobą jedną trzecią całego sezonu zasadniczego PlusLigi! W 10. kolejce PlusLigi brakuje może wielkich hitów, ale za to minimum kilka spotkań zapowiada się bardzo ciekawie. Wyrównana PlusLiga w każdej serii gwarantuje wielkie emocje.
O ile piątkowe spotkania mają wyraźnych faworytów – Asseco Resovię Rzeszów w wyjazdowym starciu z LUK Lublin i PSG Stal Nysa u siebie z ostatnim w tabeli BBTS Bielsko-Biała – o tyle już w kolejnych dniach jest kilka meczów, w których wytypowanie zwycięzcy będzie bardzo trudne. Wydaje się bowiem oczywiste, że zarówno Trefl Gdańsk nie jest bez szans w Zawierciu, a i w Katowicach, gdzie GKS podejmie PGE Skrę Bełchatów, każdy wynik jest możliwy. Tym bardziej, że zarówno Aluron CMC Warta, jak i PGE Skra w środku tygodnia grały wyjazdowe mecze w europejskich pucharach i mogą odczuwać zmęczenie. Z pewnością jednak oba też są podbudowane sukcesami w Europie, bo obie zwyciężyły.
Trefl w tym sezonie jest zespołem całkowicie bezkompromisowym – wygrał pięć meczów, wszystkie w stosunku 3:0, a przegrał cztery – dwa po 0:3 i dwa po 1:3. Na pewno gdańska drużyna lepiej prezentuje się we własnej hali, gdzie przegrała tylko z Jastrzębskim Węglem. Jeszcze niedawno z wyjazdów wracała zawsze bez punktów, ale to zmieniło się 7 listopada, gdy gdańska drużyna wygrała 3:0 w Iławie z Indykpolem AZS.
– Musimy przenieść naszą dobrą grę w ERGO Arenie na wyjazdy i będzie dużo lepiej, bo pokazujemy przecież, że potrafimy grać – mówił po ostatnim meczu w Gdańsku środkowy Trefla Karol Urbanowicz.
Na pewno spore emocje czekają kibiców w Iławie, gdzie w niedzielę Indykpol AZS Olsztyn podejmować będzie Projekt Warszawa. Stołeczny zespół po słabym początku sezonu wygrał trzy mecze z rzędu, ale za to później w starciach z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem wygrał tylko po jednym secie. Z kolei Indykpol AZS w listopadzie przegrał już w Nysie i Rzeszowie oraz u siebie z Treflem Gdańsk. Najwyższa pora na wygraną, choć łatwo z pewnością nie będzie. Tym bardziej, że chodzą słuchy, iż jeden z kluczowych graczy olsztyńskiej drużyny dostał lukratywną ofertę z klubu z południa Polski i chciałby rozwiązać kontrakt. A takie sytuacje często psują morale drużyny.
W niedzielę odbędzie się też bardzo ważny mecz na dole tabeli, w którym Cerrad Enea Czarni Radom podejmą Cuprum Lubin. Oba zespoły mają na swoim koncie zaledwie po siedem punktów i sąsiadują w tabeli. Jeżeli o jakimkolwiek meczu można powiedzieć banał „że to spotkanie o sześć punktów” to właśnie o tym. Za to na sam koniec tej serii, w niedzielny wieczór, Jastrzębski Węgiel, który nie stracił jeszcze punktu, podejmie Barkom Każany Lwów. Ukraiński zespół pokazuje, że okrzepł już w PlusLidze i na pewno – wbrew twierdzeniom niektórych – nie jest zespołem, który odstaje od innych drużyn mocnej polskiej ligi. Na dziś nie ma jednak trudniejszej próby, niż mecz na boisku Jastrzębskiego Węgla.
Wszystkie mecze dziesiątej kolejki będzie można obejrzeć w Polsacie Sport.
10. kolejka PlusLigi
Piątek, 18 listopada
17:30 LUK Lublin – Asseco Resovia Rzeszów
20:30 PSG Stal Nysa – BBTS Bielsko-Biała
Sobota, 19 listopada
14:45 Aluron CMC Warta Zawiercie – Trefl Gdańsk
17.30 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Ślepsk Malow Suwałki
20.30 GKS Katowice – PGE Skra Bełchatów
Niedziela, 20 listopada
14:45 Indykpol AZS Olsztyn – Projekt Warszawa
17.30 Cerrad Enea Czarni Radom – Cuprum Lubin
20:30 Jastrzębski Węgiel – Barkom Każany Lwów