Po hicie PlusLigi: Gratulacje dla Jastrzębia, a my pracujemy dalej
W meczu dwóch niepokonanych drużyn PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał Asseco Resovię Rzeszów 3:0. Według Fabiana Drzyzgi wynik mógł być odwrotny, dlatego z przegranej nie należy robić tragedii.
PLUSLIGA.PL: Końcowy wynik mógłby sugerować, że był to jednostronny mecz, ale chyba tak nie było…
Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii: Jasne, mógł być tie-break czy nawet nasza wygrana 3:0, ale tak nie jest. Jastrzębie było lepsze w końcówkach, bo w każdym z setów nas doganiali. Mam odczucie, że to my przegraliśmy ten mecz, a nie, że Jastrzębie go wygrało.
PLUSLIGA.PL: Dlaczego?
Przegraliśmy niedokończeniem roboty w poszczególnych setach. Mieliśmy przewagę np. piłkę na 24:21 w pierwszym secie. W drugim może było już trochę bardziej na styku, ale w początkowym etapie też przewaga była po naszej stronie. W trzecim z kolei wygrywaliśmy 17:11... Wszystko to roztrwoniliśmy, dlatego czuję, że to my ten mecz bardziej przegraliśmy. Mecz cały czas był na styku, a rywale gdzieś w samej końcówce trafili zagrywką. Gratulacje dla Jastrzębia, a my głowa do góry i pracujemy dalej. Był to dobry mecz i jakieś tam małe wnioski trzeba wyciągnąć. Ale nasze gra wyglądała dobrze.
PLUSLIGA.PL: Oprócz tych drobnych detale w tych końcówkach, które decydowały, to chyba też była z waszej strony taka niefrasobliwość w trzeciej partii, w momencie gdy było najwyższe prowadzenie.
Nie dobiliśmy przeciwnika w pierwszym secie, czy później w trzecim, a wtedy ten mecz na pewno mógł się inaczej poukładać. Przez większość gry to my nadawaliśmy rytm temu spotkaniu. Może większe doświadczenie i ogranie jako drużyny było po stronie rywali. I to wykorzystała.
PLUSLIGA.PL: Podwójna zmiana u rywali chyba was zdekoncentrowała, bo szczególnie Hadrava dawał się we znaki.
Weszli na boisko, wnieśli werwę i pociągnęli swój zespół. Trafili kilka zagrywek na ryzyku przy dużej stracie. My mieliśmy dwie, trzy kontry, których nie wykorzystaliśmy i przewaga niestety nam uleciała. Mecz już się zakończył, trzeba go delikatnie omówić, a od poniedziałku zaczynamy dalej robotę. PlusLiga się dopiero rozkręca i nie ma co mocno przeżywać porażki z jedną z najlepszych drużyn w Polsce.
Powrót do listy