Po przerwie czas na beniaminka
W sobotę ZAKSA Kędzierzyn-Koźle meczem z Pamapolem Siatkarzem Wieluń wznowi ligowe zmagania po trzytygodniowej przerwie. Najbliższy okres będzie dla podopiecznych Krzysztofa Stelmacha bardzo pracowity. Oprócz meczów w PlusLidze rozegrają oni bowiem pierwsze spotkania w rozgrywkach Pucharu CEV.
Ostatnim spotkaniem rozegranym przez kędzierzyńskich siatkarzy był mecz z Jastrzębskim Węglem (0:3). Po nim zawodnicy otrzymali kilkudniowe urlopy. - Po ostatnim spotkaniu mieliśmy trzy dni wolnego. Nie czułem się jeszcze najlepiej, ale bardzo mi zależało, żeby odwiedzić rodzinę, dlatego skorzystałem z okazji i poleciałem do Kanady - opowiada Terence Martin, który z powodu choroby dwa ostatnie spotkania oglądał z trybun. - Teraz jestem już zdrowy i gotowy do gry - mówi.
Po powrocie Kanadyjczyk wraz z pozostałymi zawodnikami rozpoczął przygotowania do dalszej części sezonu. Zabrakło w nich pierwszego trenera Krzysztofa Stelmacha oraz Jakuba Jarosza i Michała Ruciaka, którzy razem z reprezentacją wzięli udział w Pucharze Wielkich Mistrzów, rozgrywanym w Japonii. - To był dla nas bardzo trudny okres. Jarosz i Ruciak są dobrymi zawodnikami, trzeba jednak pamiętać, że i oni w końcu mogą zacząć odczuwać zmęczenie, wynikające chociażby z tak długiej podróży. Rozumiemy to i poradzimy sobie z tym - twierdzi zawodnik.
Nieobecność Krzysztofa Stelmacha i dwóch kolegów nie przeszkodziła pozostałym w intensywnej pracy. - W trakcie tej długiej przerwy trenowaliśmy bardzo ciężko pod okiem drugiego szkoleniowca Andrzeja Kubackiego. Wykonał z nami doskonałą pracę i „mocną ręką” trzymał nas na treningach. Przede wszystkim skupiliśmy się na ćwiczeniu przyjęcia zagrywki, w szczególności „flotem”. To z tym mamy największe problemy, ale wszystko idzie ku lepszemu. Pracowaliśmy bardzo ciężko i jestem przekonany, że jesteśmy gotowi na ligowe spotkania - uważa Martin.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wznawia je od spotkania z Pamapolem Siatkarzem Wieluń. Wielu ekspertów jeszcze przed startem ligi zaliczało ten zespół do grona potencjalnych spadkowiczów. Jak się okazało niesłusznie, bowiem zawodnicy Damiana Dacewicza radzą sobie dość dobrze. Na swoim koncie mają do tej pory dwie wygrane oraz pięciosetowy bój z Jastrzębskim Węglem co z dorobkiem siedmiu punktów daje im siódme miejsce w tabeli. - Patrząc na ich dotychczasowe rezultaty, myślę, że radzą sobie całkiem dobrze. Nie mieliśmy jeszcze okazji zobaczyć tej drużyny w akcji. Będzie to miało zapewne miejsce na przedmeczowej odprawie, gdzie też ustalimy dokładną taktykę na to spotkanie - powiedział kanadyjski przyjmujący.
Pamapol Siatkarz Wieluń przed debiutem w ekstraklasie dokonał kilku interesujących transferów, a jeden może mieć szczególny wpływ na wynik w sobotnim spotkaniu. - Osobiście o naszym najbliższym rywalu wiem tyle, że ich rozgrywającym jest brat naszego trenera - Andrzej Stelmach. Jest to dla nas dobra wiadomość, bo zna go bardzo dobrze - zaznacza siatkarz i dodaje, że on i jego koledzy są już spragnieni gry. - W ciągu ostatnich trzech tygodni nie rozegraliśmy żadnego spotkania, dlatego najważniejszą rzeczą będzie wrócić w tak zwany „rytm meczowy”. Czujemy głód siatkówki. Mam nadzieję, że i kibice czują to samo i będą nas dopingować z całych sił - kończy Martin.
Spotkanie zostanie rozegrane w hali przy ulicy Mostowej w najbliższą sobotę o godzinie 17.