Początek w Kielcach i Częstochowie
W piątek meczami Fart Kielce (beniaminek) z PGE Skrą Bełchatów (obrońca tytułu) oraz Tytan AZS Częstochowa - Delecta Bydgoszcz rozpocznie się 11. sezon ligowy profesjonalnych rozgrywek siatkarzy w Polsce. Miniony weekend był ostatnią okazją sprawdzenia formy. W Memoriale Zdzisława Ambroziaka grali m.in. częstochowianie i bełchatowianie, w Memoriale prof Wawrzyczka bydgoszczanie.
W stołecznej Arenie Ursynów wielu zawodników podkreślało, że taka właśnie impreza jak Memoriał Ambroziaka jest bardzo potrzebna, choć niektóre zespoły przyjechały w mocno okrojonych skadach. Mistrzostwa świata we Włoszech zakończyły się 10 października i nie wszyscy zawodnicy dotarli już do swoich klubów, a innych nękały kontuzje. Na boisku warszawskiej Hali Arena nie zobaczyliśmy Daniela Plińskiego, Stephane Antigi (obydwaj Skra Bełchatów), Matieja Cernića czy Georga Grozera (Asseco Resovia). Stąd na boisku widzieliśmy rożne eksperymenty. Na pozycji atakującego rzeszowskiej drużyny przez cały turniej grał Aleh Achrem, a po drobnej kontuzji Bartosza Janeczka, w częstochowskim AZSie atakował Krzysztof Gierczyński.
Bardzo dobrze zaprezentowali się natomiast młodzi zawodnicy, którzy mieli możliwość grania na dłuższym dystansie meczów. Na wyróżnienie zasługuje na pewno gra Mateusza Miki (Asseco Resovii), Michał Kubiak (AZS Politechnika Warszawska) czy zastępujący w ostatnim meczu Krzysztofa Ignaczaka – Piotr Świst (Asseco Resovia).
W ocenie Wojciecha Gradowskiego (Tytan AZS Częstochowa) udał się jego drużynie tylko jeden zwycięski mecz z Resovią. – Szkoda końcówki meczu z Poliechniką. Mogliśmy doprowadzić do tie-breaka, ale Zbyszek Bartman pociągnął zagrywką i zatarł się fakt, że cały czwarty set w większości prowadziliśmy – dodaje po zakończeniu turnieju. – Mimo że w piątek gramy już pierwszy ligowy mecz, brakuje nam jednak na boisku pewności siebie, poprawnego wykonywania niektórych elementów. W takich turniejach jak Memoriał Ambroziaka, możemy właśnie mamy możliwość grania z dobrymi drużynami, dzięki czemu zdobywamy większe doświadczenie, ogranie i tę pewność siebie. Teraz musimy mocno się skoncentrować przed piątkowym spotkaniem. Wyjść na boisko i walczyć – podsumowuje przyjmujący częstochowian.
Pierrwszy raz w historii Memoriału wygrali gospodarze – AZS Politechnika Warszawska. Dla nowego przyjmującego, Michała Kubiaka, był to bardzo ważny, ale i ciężki turniej. – Było dużo grania. Trzy mecze z dobrymi zespołami, to dużo. Jednak myślę, że do rozpoczęcia ligi zdążymy odpocząć i zregenerować siły – mówi. – Jeśli chodzi o turniej, to zawsze fajnie jest wygrywać. Każdy chce wygrywać, ale moim zdaniem nie o to chodziło w tym turnieju. Dla nas ważne było, by grać i mieć możliwość zgrania w drużynie – dodaje Michał. – Turniej pokazał, że naszym mankamentem jest przyjęcie. Zdajemy sobie z tego sprawę i na pewno będziemy nad tym pracować. Liga na pewno zweryfikuje możliwości wszystkich zawodników i drużyn. Pokaże w jakiej wszyscy jesteśmy formie – prorokuje przyjmujący stołecznego klubu.