Podbudowani zwycięstwami w Pucharze Polski
Po wywalczeniu w środę awansu do 1/4 finału Pucharu Polski siatkarzy Effectora Kielce czeka mecz w PlusLidze. W sobotę spotkają się z rewelacją rozgrywek Cerradem Czarnymi Radom (początek 14.45, Polsat Sport).
Pomimo statusu beniaminka zespół prowadzony przez Roberta Prygla przyjeżdża do Kielc jako faworyt. Radomianie zajmują aktualnie 5. miejsce w tabeli PlusLigi z dorobkiem 24 punktów.
- Zawodnicy z Radomia mieli świetną pierwszą rundę i teraz również nie zwalniają tempa. Jest to niewątpliwie bardzo dobry zespół i trudny rywal. My postaramy się zagrać jak najlepiej i mam nadzieję, że wygramy to spotkanie - mówi trener kieleckiego zespołu, Dariusz Daszkiewicz.
Rzeczywiście wyniki Cerrady Czarnych mogą cieszyć tamtejszych fanów. W pierwszej połowie sezonu pokonali m.in. PGE Skrę Bełchatów czy Jastrzębski Węgiel. Co więcej rzadko tracą punkty z zespołami, z którymi przed rozpoczęciem rozgrywek mieli walczyć o czołową ósemkę.
- Drużyna z Radomia ma w pewien sposób przewagę nad resztą drużyn, bo jest to ich pierwszy sezon po długiej przerwie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Sam kiedyś występowałem jako zawodnik w drużynie beniaminka i wydaje mi się, że rywale mogą mieć problemy z rozpracowaniem pewnym elementów taktycznych, ponieważ nie posiadają dużej wiedzy na temat siatkarzy Czarnych. Oprócz tego w Radomiu doszło kilku zawodników, ale większość zna się jeszcze z parkietów pierwszoligowych, co też jest ich atutem - dodaje Adrian Staszewski.
Natomiast ekipa Effectora Kielce do meczu z Radomiem podejdzie podbudowana po dwóch wygranych w Pucharze Polski.
- Czujemy się pewniej po wygranych z Lotosem Trefl Gdańsk i KPS Siedlce. Pomimo wyniku jaki tam osiągnęliśmy, mecz w Siedlcach należał do ciężkich. Zagraliśmy dobry mecz i awansowaliśmy jednak jako cel nadal stawiamy sobie wejście do play-off'ów. - mówi przyjmujący naszego zespołu.
O ile w Pucharze Polski zagramy w Turnieju Finałowym, to w lidze nadal czekamy na pierwsze zwycięstwo w nowym roku.
- Po przyjeździe do Kielc wiedziałem, że poziom PlusLigi jest bardzo wysoki i w każdym meczu trzeba dać z siebie 100%. W żadnym wypadku nie jestem rozczarowany wynikami. Musimy zdobywać punkty, a awans jest jeszcze możliwy – dodaje Bruno Romanutti.
- Mieliśmy trochę problemów zdrowotnych, ale już powoli to wszystko jest za nami. Po chorobie Mateusz Bieniek zagrał w Siedlcach, natomiast po dwutygodniowej przerwie wrócił do treningów Cristian Poglajen - tłumaczy Daszkiewicz.
Nie wiadomo jeszcze czy Argentyńczyk będzie w stanie zagrać z Czarnymi. Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie zagra na pewno Bruno Romanutti, którego forma w ostatnim czasie podskoczyła w górę.
- To prawda, że początek sezonu nie należał do mnie. Nie wiem dlaczego zdarzają się takie wahania formy, ale każdemu zawodnikowi to się zdarza. Teraz czuje się na boisku coraz pewniej. Mam nadzieję, że z meczu na mecz moja forma będzie rosła. - mówi Argentyńczyk.
Bilety będzie można kupić w kasach Hali Legionów od godziny 11:30.