Pogrzeb Piotra Nurowskiego
Trumna z ciałem prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotra Nurowskiego, spoczęła w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Komunalnym (d. Wojskowy) na warszawskich Powązkach. - W imieniu premiera Donalda Tuska i polskiego rządu oddaję Tobie hołd. Polski sport stracił lidera - powiedział minister sportu i turystyki Adam Giersz. Piotr Nurowski zginął 10 kwietnia w katastrofie lotniczej prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. W Katyniu miał uczcić pamięć o zamordowanych polskich sportowcach i olimpijczykach. .
Odczytany został także list jaki nadesłała z Kamczatki Justyna Kowalczyk. Napisała m.in. "nie otrzyma Pan już akredytacji na zimowe igrzyska w Soczi, ale przemycimy Pana w naszych sercach. Ja już o to się postaram". W ostatniej drodze Piotrowi Nurowskiemu towarzyszyła m.in. rodzina olimpijska oraz setki sportowców - medalistów igrzysk, mistrzostw świata i Europy, działacze a także kibice. Jedenasty w historii prezes PKOl pochowany został z honorami wojskowymi, a kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego oddała salwę.
- Piotr Nurowski żył nie tylko dla siebie. Wiele swojego czasu i energii poświęcił sportowi i ruchowi olimpijskiemu. Polska siatkówka bardzo dużo mu zawdzięcza. Był jej autentycznym przyjacielem. Troszczył się o czynnych sportowców. Wiedział, że współczesny sport potrzebuje pieniędzy. Ale też nie zapominał o zawodniczkach i zawodnikach, którzy zakończyli kariery. Zawsze mogli liczyć na Jego pomoc. Łączymy się w ogromnym żalu i smutku z Rodziną Zmarłego - powiedział wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Artur Popko, który razem z dwukrotną mistrzynią Europy Małgorzatą Glinką-Mogentale oddali hołd Piotrowi Nurowskiemu.
Uroczystości pogrzebowe na Powązkach poprzedziła msza święta, którą w katedrze św. Michała i Floriana na warszawskiej Pradze koncelebrował biskup Marian Florczyk. - W Środę Popielicową odprawiałem w czasie igrzysk w Vancouver mszę. Posypując głowę Piotra wypowiedziałem te słowa: "Prochem jesteś i w proch się obrócisz. Nie wiedziałem, że tak szybko staną się one rzeczywistością" - mówił w katedrze św. Michała i Floriana na warszawskiej Pradze biskup Marian Florczyk.
- Trudno mówić cokolwiek w obliczu tak wielkiej tragedii - powiedział członek Rady Nadzorczej Polsatu Józef Birka. - Lista Jego dokonań jest długa. Mocno angażował się w sport i ruch olimpijski. Był Człowiekiem wrażliwym wobec ludzkich potrzeb. Tak samo pomagał zwykłym ludziom jak i prominentom, gdy tylko zwrócili się do niego z prośbą o pomoc. Do siebie przyciągał ciepłem i pogodą ducha. Jego dziełem był m.in. polsatowski sport, który stał się z czasem wizytówką stacji. Zapobiegliwość i troska o bliskich były wyjątkowe. Był dobrym Człowiekiem i kochanym przyjacielem.
- Piotrze miałeś bogate życie - powiedział pełniący obowiązki prezesa PKOl Andrzej Kraśnicki. - W latach 70. kierowałeś Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki i byłeś najmłodszym prezesem polskich związków sportowych. Wtedy w tej dyscyplinie nasi reprezentanci odnosili największe sukcesy. Byłeś wymagającym szefem, ale również Człowiekiem, który dla każdego miał czas. Dobrze gospodarzyłeś Polskim Komitetem Olimpijskim. Dbałeś, żeby sportowcy mieli godziwe nagrody za swoje sukcesy, ale też nie zapominałeś o zawodniczkach i zawodnikach, którzy dawniej zakończyli kariery sportowe. Osierociłeś polski sport w połowie drogi do Londynu.
(więcej na pzps.pl)