Polacy wygrali, ale nie zachwycili
W przedostatnim weekendzie fazy interkontynentalnej Ligi Światowej Polska rozgrywa rewanżowy dwumecz z Portoryko. Na wyjeździe biało-czerwoni dwukrotnie zwyciężyli. Górą byli także w pierwszym pojedynku w płockiej Orlen Arenie, wygrywając 3:1 (24:26, 28:26, 25:22, 25:17).
W meczowej dwunastce polskiej kadry nie pojawił się, wbrew oczekiwaniom i wstępnym zapowiedziom kapitan naszej drużyny Piotr Gruszka. Wśród rywali z kolei zabrakło kontuzjowanego Victora Rivery, którego bardzo udanie zastąpił Juan Figuero (14 punktów). Najskuteczniejszym graczem w drużynie gości był jednak Hector Soto. Zdobył 27 oczek i zagrał znacznie lepiej, niż w pierwszych dwóch pojedynkach.
Polski zespół wykonał plan - wywalczył komplet punktów, mimo iż gra, zwłaszcza w pierwszych dwóch setach nie kleiła się, było w niej sporo nerwów i niedokładności. - Sami skomplikowaliśmy sobie sytuację, pozwalając wygrać pierwszy set rywalom. Ostatecznie odnieśliśmy zwycięstwo po trudnym, niezbyt ładnym meczu. Ale mecze siatkówki nie zawsze są ładne - podsumował na antenie Polsatu Sport trener Andrea Anastasi.
W dwóch pierwszych partiach polscy zawodnicy popełnili aż16 błędów. Do tego nie sprawiali przeciwnikom problemów zagrywką, umożliwiając im dokładne przyjęcie i rozgrywanie piłek na rozrzucony blok. To rywale nadawali ton grze i długo utrzymywali przewagę punktową. W końcówce pierwszej odsłony biało-czerwoni zniwelowali straty, wyszli na prowadzenie 22:20, ale zaraz potem stracili 3 oczka pod rząd i to Portorykańczycy rozstrzygnęli rywalizację na swoją korzyść. W drugiej partii historia toczyła się podobnie jak w pierwszej, a wynik znów rozstrzygał się na przewagi. Tym razem jednak to Polacy, po udanej kontrze Bartosza Kurka wyszli z opresji obronna ręką.
Trzeci set był już pod kontrolą naszego zespołu, który na drugim czasie technicznym prowadził 16:12. Ciężar ataku spoczywał głównie na Bartoszu Kurku i Zbyszku Bartmanie. Michał Kubiak miał problemy z kończeniem akcji i jeszcze w II secie został zmieniony przez Michała Ruciaka. Środkowi - Możdzonek, Kosok i Nowakowski w sumie zdobyli tylko 8 punktów atakiem i 6 blokiem i z pewnością nie zaliczą tego występu do udanych.
- Musimy troszkę dołożyć od siebie, bo dzisiaj Zbyszek i Bartosz ciągnęli grę - ocenił postawę środkowej formacji Grzegorz Kosok w rozmowie z Marcinem Lepą. - Graliśmy sennie, zwłaszcza w pierwszym secie. Potem zdołaliśmy się skupić i wygrać kolejne partie. Trzeba podkreślić, że rywale zagrali dobry mecz - dodał.
Niezbyt korzystny obraz gry z pierwszych dwóch setów polscy siatkarze całkowicie zatarli w partii czwartej, którą wygrali pewnie do 17. Świetnie zagrywał Michał Ruciak, a Bartosz Kurek kończył wszystkie sytuacyjne piłki i straszył rywali blokiem. W sumie zapisał na swoim koncie aż 30 punktów i został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu.
Składy:
Polska: Żygadło, Bartman, Kurek, Kubiak, Możdżonek, Nowakowski, Ignaczak (L) oraz Kosok,Woicki, Bąkiewicz, Jarosz
Portoryko: J. Rivera, Figueroa , Muniz, Perez, Escalante, Soto, Berrios (L) oraz Ortiz, Morales, Erazo, Sanchez
Na konferencji prasowej po meczu powiedzieli:
Kapitan reprezentacji Portoryko, Hector Soto- Mecz zaczęliśmy dobrze. Udało nam się wyeliminować błędy własne. Niestety, w miarę rozwoju spotkania, przeciwnicy przycisnęli nas zagrywką. Mieliśmy kłopot z przyjęciem tych ostrych serwów. Mimo, że daliśmy z siebie wszystko, znowu czegoś zabrakło.
Kapitan reprezentacji Polski, Michał Bąkiewicz- Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa. Był to bardzo trudny mecz. W zasadzie spodziewaliśmy się, że zespół z Portoryka zagra o wiele lepiej. U siebie zdecydowanie nie wykorzystał swojego potencjału. Mamy świadomość, że sobotni pojedynek będzie na podobnym poziomie.
Trener reprezentacji Portoryko, Carlos Cardona- Chciałbym pogratulować zwycięstwa trenerowi Anastasiemu i drużynie polskiej. Mecz był trudny. Przede wszystkim popełniliśmy dużo błędów. Nad tym musimy popracować, by te błędy wyeliminować. Musimy postarać się grać lepiej na siatce, żeby móc nawiązać wyrównaną walkę z polskim zespołem.
Trener reprezentacji Polski, Andrea Anastasi- Ten wieczór nie był najlepszym dniem mojej reprezentacji. Zaczęliśmy popełniając sporo błędów. W pierwszym secie, błędów własnych było aż dziesięć. Pamiętam zespół Portoryko z występów we Włoszech w mistrzostwach świata w ubiegłym roku. To naprawdę jest dobra drużyna. Trzeba być zadowolonym z tego, że udało nam się ją pokonać. Podkreślę jeszcze raz, że to nie był bardzo dobry mecz w wykonaniu mojej drużyny.