Półfinał LOTTO EUROVOLLEY 2017: faworyci za burtą, Niemcy w wielkim finale
Siódma i ósma drużyna poprzednich mistrzostw Europy spotkały się w pierwszym półfinale LOTTO EUROVOLLEY Polska 2017. Serbowie prowadzili 2:0, ale Niemcy odbudowali się i niespodziewani rozstrzygnęli losy spotkania na swoją korzyść. Po raz pierwszy w historii awansowali do finału. - Jak to zrobiliśmy? Nie mam pojęcia, ciągle jestem w szoku - żartował szczęśliwy Lukas Kampa, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.
Niemcy w ćwierćfinale pokonali Czechów 3:1, a Serbowie bez straty seta rozprawili się z Bułgarami i to właśnie oni byli upatrywani w gronie faworytów całego Euro. - Dotychczasowa historia tego turnieju pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych - stwierdził tuż przed półfinałem rozgrywający Lukas Kampa pytany o szansę jego drużyny w starciu z ekipą Nikoli Grbica. I miał rację, bo on i jego koladzy stali się sprawcami chyba największej sensacji polskiego Euro.
Serbowie, podobnie jak we wcześniejszych starciach już na wstępie zademonstrowali piekielną siłę w polu serwisowym i tym elementem zdominowali rywali, budując wysoką, 6-cio punktową przewagę (16:10). W dalszej części inauguracyjnej partii to Niemcy „przycisnęli” przeciwników zagrywką i odrobili dystans punktowy, ale przegrali końcówkę na przewagi. Serbowie znacznie lepiej rozwiązywali atak z piłek sytuacyjnych, a drużyna po przeciwnej stronie siatki była lepsza na kontrze.
W drugiej odsłonie Serbowie odskoczyli na pięć oczek (10:5), ale przy kąśliwej zagrywce Georga Grozera Niemcy zniwelowali różnicę (12:11). Potem jednak zaczęli mylić się w ataku, nawet na pojedynczym bloku. Ich naczelny bombardier słabo wszedł w mecz - pierwszy set skończył ze skutecznością 30%. W drugi punktował częściej, ale w najważniejszym momencie dwukrotnie się pomylił. Jego vis a vis Drazen Luburic w II odsłonie skończył 5 na 6 otrzymanych piłek, kawał roboty w ataku wykonał także Uros Kovacevic.
Po 10-cio minutowej przerwie role niespodziewanie się odmieniły. Po wyrównanym początku seta, przy zagrywce Lukasa Kampy jego zespół zdobył sześć punktów z rzędu. Serbowie jak już przyjęli piłkę, to mylili się w ataku. Trener Grbić desygnował do walki Aleksandra Atanasijevica, który dotąd pojawiał się w polu gry incydentalnie. Ten już w pierwszym ataku został złapany przez podwójny blok (10:17), a Niemcy do końca tego fragmentu spotkania kontrolowali sytuację na boisku. - Podczas przerwy trener przypomniał nam, że to półfinał, że jesteśmy w gronie czterech najlepszych zespołów i możemy jeszcze odwrócić losy meczu. Prosił, żebyśmy grali zespołowo, żebyśmy byli razem do końca spotkania - zdradził kapitan Niemców Lukas Kampa.
W czwartej odsłonie wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie - podopieczni Andrei Gianiego odskakiwali na dwa oczka, a rywale błyskawicznie odrabiali straty. Zacięta batalia punk za punk trwała już do końca seta. Kierunkowa zagrywka Kampy i czujność na siatce jego kolegów sprawiły, że Niemcy przedłużyli rywalizację. – Nie oddaliśmy rywalom inicjatywy, sami ją przejęli. Mieliśmy szansę rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, ale jej nie wykorzystaliśmy - smucił się Srecko Lisinac, na co dzień siatkarz PGE Skry Bełchatów.
W tie breaku znów oglądaliśmy bitwę na styku punktowy, a poziom meczu rósł z każda kolejną akcją. Po zmianie stron w polu zagrywki stanął Lisinac i posłał przeciwnikom dwie potężne bomby, po których oponenci nie byli w stanie wyprowadzić skutecznych akcji. Potem znów trwała bitwa cios za cios, z której zwycięsko wyszli Niemcy, stając się sprawcami jednej z największych sensacji turnieju.
- Historia tworzy się na naszych oczach, właśnie wywalczyliśmy pierwszy raz medal mistrzostw Europy - cieszył się Kampa po ostatnim gwizdku sędziego. - Jak to zrobiliśmy? Nie wiem, naprawdę, jestem w szoku. Adrenalina wciąż we mnie buzuje, jestem oszołomiony szczęściem.
Serbia - Niemcy 2:3 (26:24, 25:15, 18:25, 25:27, 13:15)
Składy:
Serbia: Jovovic, Kovacevic, Podrascanin, Luburic, Petric, Lisinac, Rosic (L) oraz Majstorovic (L), Skundric, Buculjevic, Atanasijevic, Katic, Stankovic, Okolic
Niemcy: Kampa, Fromm, Andrei, Grozer, Kaliberda, Krick, Zenger (L) oraz Weber (L), Schott, Hirsch, Zimmermann, Boehme
Informacje meczowe: http://statystyki.pzps.pl/pl/volleyball/european-champ,377/comparison?participant_1=serbia,3660&participant_2=germany,3218
Statystyki: http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=29694
Powrót do listy