Półfinał PlusLigi: ONICO Warszawa – Jastrzębski Węgiel 1:3
Pierwsze stracie tych ekip w rywalizacji do dwóch zwycięstw. Gospodarze osłabieni brakiem kontuzjowanego MVP mistrzostw świata – Bartosza Kurka walczyli, lecz w trakcie meczu stracili jeszcze Bartosza Kwolka.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=28147
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=28147&Page=S
Przed pierwszym starciem półfinału PlusLigi dominującym tematem była kontuzja Bartosza Kurka, która wykluczyła go z gry do końca sezonu. Wobec braku możliwości skorzystania z transferu medycznego (więcej tutaj: http://www.plusliga.pl/news/id/38720.html) ONICO będzie musiało znaleźć inny sposób, by zastąpić najlepszego atakującego mundialu 2018.
Tym sposobem okazał się drugi atakujący Sharone Vernon-Evans. Kanadyjczyk w pierwszym secie skończył 5 z 11 ataków, dołożył dwa asy i punktowy blok. Nie tylko był liderem swej drużyny, lecz najlepszym graczem na boisku. Niestety, później okazało się, że ekipa ze stolicy nie wyczerpała jeszcze limitu pecha – kontuzji stawu skokowego nabawił się Bartosz Kwolek i musiał opuścić boisko. Ze wstępnych informacji wynika, że pojechał do szpitala na badania. W związku z urazem mistrza świata, trener Stephane Antiga musiał zmienić Grahama Vigrassa na Jana Nowakowskiego, by spełnić limity, a na boisku Kwolka mógł zastąpić Nikołaj Penczew. ONICO dograło skutecznie pierwszego seta, lecz w drugim to goście zaczęli dochodzić do głosu. Trener Roberto Santilli wpuścił na plac gry Wojciecha Ferensa za Christiana Fromma. Ta zmiana pomogła uporządkować grę i goście wyrównali wynik meczu na 1-1.
W dwóch kolejnych setach jastrzębianom pomogło wejście Ferensa, a także Piotra Haina. Gospodarze bardzo dzielnie walczyli i goście zwyciężali, lecz po zaciętych końcówkach. MVP meczu wybrano Dawida Konarskiego, który przed kamerami Polsatu Sport podsumował:
– Bartek kurek ma olbrzymiego pecha, mam nadzieję że jak najszybciej wróci do gry. Rywale mieli dziś sporo problemów przez kontuzje, lecz po naszej stronie było sporo bałaganu. Czy czuję się już finalistą PlusLigi? Nie, na pewno nie. Przed nami mecz u siebie, po starciu w Warszawie mamy zaliczkę i z niej się cieszymy.