Półfinał PlusLigi: VERVA Warszawa ORLEN Paliwa - Jastrzębski Węgiel 1:3
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa przegrała z Jastrzębskim Węglem 1:3 (29:27, 27:29, 20:25, 24:26) w drugim półfinałowym meczu play off PlusLigi. MVP Jakub Bucki. W serii do dwóch zwycięstw Jastrzębski Węgiel wygrał 2-0 i awansował do finału, w którym zagra z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle lub PGE Skrą Bełchatów.
Oba zespoły znają się doskonale. Po trzech rozegranych meczach nie może być mowy o taktycznych niespodziankach. Dodatkowo trenerzy Andrea Anastasi i Andrea Gardini są najlepszymi przyjaciółmi. – Jesteśmy jak bracia – powtarzają w wywiadach. W półfinałowej rywalizacji jeden z nich będzie musiał przełknąć jednak gorycz porażki. Po pierwszej bitwie mniej martwić musi się o to Gardini. – Wierzę, że odwrócimy losy półfinału, tak samo jak zrobiliśmy to w ćwierćfinale przeciwko Treflowi Gdańsk – stwierdził Anastasi. – Taktycznie prawdopodobnie żadna z drużyn nie zaskoczy przeciwnika. Kluczem do naszego zwycięstwa może okazać się poprawienie przyjęcia i skuteczności w ataku – dodał szkoleniowiec VERVY.
W Jastrzębiu-Zdroju siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa nie byli w stanie zatrzymać kapitalnie spisującego się ostatnio Mohammeda Al Hachdadiego. Marokański atakujący przeciwników radził sobie nawet z najtrudniejszych piłek na kontrach. Ze świetnej strony pokazali się też obaj środkowi: Jurij Gladyr i Łukasz Wiśniewski.
Pierwszy set potwierdził, że w rewanżu możemy spodziewać się podobnych emocji jak w pierwszym spotkaniu. Żadna z drużyn nie ustępowała i praktycznie od początku do końca gra była wyrównana. Po akcji Kwolka gospodarze prowadzili 7:5. Teraz serię pięciu punktów zanotowali jastrzębianie m.in. po trzech blokach. W kolejnych akcjach gra się wyrównała. Wrona wykazał się czujnością na siatce i było po 11. Środkowy VERVy rozgrywał bardzo dobry mecz. Później często na tablicy widzieliśmy wynik remisowy - 14:14, 17:17 i 22:22. Końcówka była emocjonująca, szansę mieli jedni i drudzy. Najpierw zatrzymany został Szymura, a następnie atak gości był autowy.
Podobnie jak w pierwszej partii mieliśmy emocje. Trener Andrea Anastasi otrzymał żółtą kartkę. Przewagę miała raz jedna, raz druga drużyna. Jastrzębski Węgiel prowadził już 12:6 i 14:9. Stołeczni błyskawicznie odrobili straty. W drugiej części seta mieli więcej z gry. Prowadzili 22:20 i za chwilę Bucki zaserwował asa. Był to przedsmak czekających emocji choć dwa kolejne punkty zdobyli podopieczni trenera Anastasiego, ale nie potrafili skończyć partii. Dokonał tego sprytną akcją Fornal.
W trzeciej partii JW wygrał pewnie. Prowadził praktycznie cały czas, a po dziesiątym punkcie przewaga była wyraźna. Był to efekt zmian dokonanych przez trenera Andreę Gardiniego. Znakomicie spisywał się m.in. Jakub Bucki. Po trzech setach miał zdobytych 12 punktów, a jeden więcej uzyskał Tomasz Fornal. Bucki w świetnym stylu zakończył partię. Cały czas oglądaliśmy bardzo dobry mecz.
Do tie breaka nie doszło, choć przebieg czwartego seta wskazywałe tak może stać sę. W końcówce goście uzyskali przewagę 17:19 lecz syzbko została ona odrobiona. Pierwszą piłkę meczową jastrzębianie mieli przy stanie 23:24 kiedy Bucki obił blok. Zawodnik ten dał znakomitą zmianę i zasłużenie odebrał statuetkę MVP. W sumie zdobył 21 pkt. Grobelny jeszcze wyrównał, ale dwie następne akcje należały już do jastrzębian, a w ostatniej Bucki popisał się potężną zagrywką.
Powrót do listy