Półfinał PlusLigi: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:1
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Aluron Virtu Warta Zawiercie stoczyły w półfinale PlusLigi twardy, zacięty bój. O awansie do wielkiego finału zdecydował dopiero trzeci mecz, który kędzierzynianie wygrali 3:1 (25:22, 21:25, 25:17, 25:22) i to oni po raz czwarty z rzędu zawalczą o ligowe złoto. MVP: Sam Deroo.
Zawiercianie osiągnęli wynik, o którym jeszcze kilka miesięcy temu marzyli tam tylko nieliczni. Pod wodzą Marka Lebedew siatkarze walczyli jak lwy w każdym spotkaniu i przebojem wdarli się do najlepszej czwórki sezonu. Na inaugurację półfinałowych zmagań niespodziewanie pokonali faworyzowaną ZAKSĘ, która w końcówce sezonu zasadniczego może nie prezentowała swojej najlepszej siatkówki, ale swoją klasę pokazała tydzień temu, w Zawierciu. Przegrywając 0:2 w drugim meczu play off, wicemistrzowie Polski podnieśli się z kolan i wskoczyli na poziom, do którego miejscowy zespół nie był w stanie dosięgnąć. Wyrównali stan rywalizacji i przed trzecim, decydującym starciem to oni posiadali przewagę mentalną.
Na boisku tej przewagi nie było widać, co więcej, na początku pierwszej odsłony to gospodarze wydawali się bardziej stremowani, częściej psuli zagrywkę. Dopiero gdy Sam Deroo stanął po raz drugi za linią 9. metra i posłał rywalom serię kąśliwych serwów, pomógł swojej drużynie odskoczyć na 13:10. Goście jednak błyskawicznie wyrównali bilans punktów. Podobna sytuacja zdarzyła się jeszcze dwa razy - miejscowi budowali dystans, a przyjezdni go niwelowali. W samej końcówce siatkarze Andrei Gardniego zablokowali kontratak Marcina Walińskiego na 24:21, a chwilę później zapewnili sobie zwycięstwo.
Drugą część spotkania doskonale rozpoczęli zawodnicy Warty, którzy za sprawą serwisu Alexandre Ferreiry, ale także błędów własnych ZAKSY osiągnęli bardzo korzystny wynik (4:11) . Gospodarze, choć przez moment przeżywali kryzys, szybko się odbudowali, dogonili rywali na 16:16 (po świetnych zagrywkach Łukasza Kaczmarka i Rafała Szymury) i zaserwowali licznie zgromadzonym kibiców niezwykle emocjonującą końcówkę.
Wygrali ją Jurajscy Rycerze, ale w trzecim secie znów przeważali kędzierzynianie (13:9), u których najjaśniejszą postacią, podobnie jak w poprzednim spotkaniu, był mocno obciążany przyjęciem Sam Deroo (19 w dwóch setach). Po przeciwnej stronie siatki słabszy dzień miał Ferreira. Jego zmiennik Kamil Semeniuk lepiej przyjmował, ale w ofensywie był mniej widoczny i nie wzmocnił siły rażenia zespołu na tyle, by dorównać ZAKSIE.
Czwartą odsłonę goście rozpoczęli z Grzegorzem Boćkiem na ataku i ten zawodnik dał pozytywny impuls drużynie, chociaż nie był tak skuteczny jak Mateusz Malinowski. Za to miejscowi, u których Deroo był mocno wspomagany na siatce przez Szymurę, z każdą akcją spisywali się lepiej, zagrywali mocniej i budowali przewagę (20:17). Zawiercianie do ostatniej piłki walczyli o przedłużenie rywalizacji, jednak tę ostatnią akcję, na miarę awansu do wielkiego finału wygrali wicemistrzowie Polski.
Racja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=28153
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=28153&Page=S
Powrót do listy