Półfinały PlusLigi: Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3
Półfinał godny finału - tak można podsumować środowy mecz w Olsztynie. Indykpol AZS Olsztyn przegrał z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:27, 25:20, 23:25, 27:25, 17:19) w pierwszym półfinałowym meczu PlusLigi w sezonie 2017/18, ale zespoły stoczyły niezwykle zaciętą walkę. Nie brakowało niespodziewanych zwrotów akcji, ogromnej ilości emocji po obu stronach siatki i walki do ostatniej piłki. MVP został wybrany Benjamin Toniutto. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, 28 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu (godz. 20.30). Ewentualny trzeci mecz odbędzie się dzień później, również w Kędzierzynie-Koźlu
- Na pewno jesteśmy czarnym koniem w tej rywalizacji, tym teoretycznie słabszym zespołem, na którego niewiele osób będzie stawiać. Czasem jednak to jest bardzo dobra pozycja wyjściowa, żeby zaatakować faworyta, na którym będzie ciążyła duża presja. Zdajemy sobie sprawę z klasy rywali, ale wiemy też, że to nie jest zespół nie do pokonania, więc nie jesteśmy bez szans. Myślę, że już pokusiliśmy się o świetny wynik w tym sezonie, ale nie zamierzamy na tym poprzestać. Jesteśmy teraz mocno podbudowani zwycięstwami w Rzeszowie. Nie będziemy narzucać na siebie negatywnej presji, ale chcemy powalczyć z ZAKSĄ. Jesteśmy walecznym zespołem, który nie stoi na straconej pozycji także w konfrontacji z mistrzami Polski - mówił przed spotkaniem Tomas Rousseaux, przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn.
Pierwszą partię spotkania od bardzo dobrej gry rozpoczęli olsztynianie, którzy utrzymywali bardzo wysoką skuteczność w ataku 5:1. Do tego Akademicy nie zwalniali ręki w polu serwisowym 14:10. Mistrzowie Polski nie poddali się i dzięki dobrej obronie w polu i skutecznym kontratakom w wykonaniu Maurice Torresa, a także świetnym zagrywkom Rafała Buszka doprowadzili do remisu 18:18. Od tego momentu zespoły zaczęły grać punkt za punkt - cios za cios. Końcówka seta była niezwykle zacięta i emocjonująca. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili kędzierzynianie 27:25. Najpierw punktowym blokiem popisał się Mateusz Bieniek, a chwilę później skuteczną kiwką Benjamin Toniutti.
Seta numer dwa asem serwisowym rozpoczął Miłosz Zniszczoł 1:0. W dalszej części seta gospodarze zwiększyli swoją przewagę do trzech oczek 10:7 i 16:13. Siatkarze ZAKSY starali się dotrzymać kroku rywalom, ale w tej partii to olsztynianie dyktowali warunki gry 18:14. W najważniejszych momentach nie pozwolili przeciwnikom nawiązać równorzędnej walki. Wygraną w tej części meczu świetnym atakiem z prawego skrzydła przypieczętował Jan Hadrava 25:20.
Po dzisięciominutowej przerwie Akademicy poszli za ciosem i dość szybko objęli prowadzenie 8:4. Bezapelacyjnym liderem gospodarzy był Hadrava - zarówno w ataku jak i w polu serwisowym. Na środku siatki natomiast nie do zatrzymania był Jakub Kochanowski 11:7. Podopiecznym Andrei Gardiniego nie można było odmówić walki, ale to Indykpol AZS dyktował rytm gry 14:11. Jeśli ktoś sądził, że te trzy punkty to wystarczająca przewaga, aby wygrać tego seta - to był w błędzie. Mistrzowie Polski nie mieli zamiaru odpuścić. Punkt po punkcie odrabiali straty 23:23. W tym fragmencie gry serią dobrych zagrywek popisał się Łukasz Wiśniewski. AZS miał nawet w górze piłkę setową, ale jej nie wykorzystał. Za to zaczęły się Akademikom przytrafiać proste błędy, które przesądziły o ich przegranej 23:25.
Czwartia partia do stanu 11:11 toczyła się punkt za punkt. Następnie Indykpol AZS dzięki punktowym zagrywkom Tomasa Rousseaux odskoczył na dwa oczka 13:11. Zawodnicy obu drużyn do końca seta zafundowali kibicom prawdziwy rollercoaster. Szala zwycięstwa raz przechylała się na stronę gospodarzy, by po chwili przechylić się na stronę gości. Jednak tym razem w końcówce więcej zimnej krwi zachowali olsztynianie 27:25. Najpierw w aut zaatakował Torres, a w kolejnej akcji skutecznie po porstej zaatakował Andringa.
Tie-breaka lepiej zaczęli siatkarze ZAKSY 7:3. Jednak gdy w polu serwisowym stanął Hadrava, kędzierzynianie zaczęli popełniać proste błędy 7:6. Po zamianie stron Akademicy dzięki dobrej zagrywce Rousseaux doprowadzili do remisu 8:8. Do końca seta nie było wiadomo, kto odniesie zwycięstwo w tym meczu. Kibice, którzy wypełnili Halę Uranię do ostatniego miejsca, a także kibice przede telewizorami nie mogli narzekać na brak emocji 13:13 i 14:14. Ostatecznie nerwową końcówkę wygrali zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Sam Deroo, a w kolejnej akcji Toniutti blokiem zatrzymał atak Andringi 19:17.
Pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27729
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27729&Page=S