Półfinały PlusLigi: Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 3:0
Wielkie emocje w Jastrzębiu-Zdroju. Gospodarze kontynuują kapitalną serię meczów bez przegranej przeciwko Skrze, po raz ostatni przegrali z nią w PlusLidze w lutym 2017 roku. Drugi mecz półfinału już w najbliższy wtorek.
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1102017.html
Mecz poprzedziła minuta ciszy w związku z tragicznymi wydarzeniami i śmiercią górników w KWK Pniówek, dodatkowo zmieniono ceremoniał – zrezygnowano z oprawy muzycznej, występów artystycznych oraz konkursów.
Bełchatowianie przystąpili do tego spotkania w najsilniejszym składzie, także ze zmagającym się z urazem żeber Mateuszem Bieńkiem. Mieli jednak za sobą bardzo ciężki trzeci ćwierćfinału, co było widoczne szczególnie w pierwszym secie. Jastrzębianie wyszli w składzie, który ostatnio zapewnił in awans do półfinału i od pierwszych akcji narzucili swój styl gry. Goście popełniali sporo błędów i w pierwszym secie przegrali bardzo wysoko, do 14. Druga partia to dużo lepsza gra przyjezdnych i mnóstwo widowiskowych wymian. Bełchatowianie mieli swoje szanse na zwycięstwo, piłki setowe, jednak to mistrzowie Polski wygrali 30:28. Kapitalnie grali w ataku (po dwóch setach cała drużyna 56-procentowa skuteczność), a liderem był atakujący Jan Hadrava (14 punktów, w tym cztery asy).
Trzecią partię lepiej zaczęła PGE Skra, jednak gospodarze wzmocnili zagrywkę i zaczęło to przynosić efekty. Doprowadzili do remisu po 10, a chwilę później wyszli na prowadzenie. W bełchatowskiej drużynie do kwadratu dla rezerwowych powędrował Dick Kooy – nie miał najlepszego dnia, zastąpił go Robert Taht. W końcu jednak w polu serwisowym przełamał się lider Skry Aleksandar Atanasijević – posłał trzy z rzędu punktowe zagrywki! Goście nie byli jednak w stanie utrzymać prowadzenia – jastrzębianie wyrównali stan na po 19. Tak jak w drugim secie trwała walka punkt za punkt, a spotkanie było bardzo emocjonujące. Na zagrywkę poszedł Mateusz Bieniek i zaczął posyłać ciosy na drugą stronę. Wyprowadził Skrę na prowadzenie, ale przy dwóch piłkach setowych najpierw goście nie skończyli ataku, a później przyjęli na drugą stronę zagrywkę Hadravy. Bardzo efektowny punktowy blok Jurija Gladyra, a później as czeskiego atakującego zakończyły w widowiskowy sposób mecz w Jastrzębiu-Zdroju.
MVP meczu: Jan Hadrava (Jastrzębski).
Powrót do listy