Politechnika z realnymi szansami na play-off
Przed rozpoczęciem sezonu, trener oraz zawodnicy AZS Politechniki Warszawskiej zgodnie podkreślali, że po rundzie zasadniczej chcą zająć miejsce w pierwszej szóstce. Niektórym ciężko było w to uwierzyć, mając na uwadze fakt, że podopieczni Radosława Panasa w zeszłym sezonie spadli z ligi.
Tak się jednak złożyło, że warszawiacy dostali szansę gry w PlusLidze i nowe rozgrywki zaczęli z wysokiego „c”. Zwycięstwem nad Jastrzębiem pokazali, że tym razem walka o play-off wcale niekoniecznie musi być przegrana.
- Dobrze, że zaczęliśmy sezon od trzypunktowego zwycięstwa, bo dzięki temu na pewno łatwiej będzie nam się grało w kolejnych spotkaniach - mówił po meczu trener Radosław Panas.
Wróćmy jednak do momentów, mających miejsce przed inauguracją rozgrywek ligowych. AZS Politechnika Warszawska już wcześniej pokazał bowiem przedsmak swoich możliwości, wygrywając Memoriał Zdzisława Ambroziaka. Warszawiacy pokonali w nim Asseco Resovię Rzeszów, PGE Skrę Bełchatów oraz Tytana AZS Częstochowę.
- Podeszliśmy do tego turnieju bardzo poważnie i przyniosło to efekt. Chcę „wszczepić” chłopakom swego rodzaju mentalność zwycięzców, pozytywne nastawienie. Chcę, żeby byli świadomi tego, że trzeba wygrywać wszystko, co jest do wygrania, bo tylko tak można iść do przodu i realizować postawione sobie w lidze cele - podkreślił trener warszawiaków.
A celem, jak zaznaczył Radosław Panas, jest awans do fazy play-off, w której po rundzie zasadniczej znajdzie się sześć zespołów. - Wszystkie dziesięć drużyn będzie chciało zająć miejsce w tej szóstce, dlatego trzeba będzie ciężko walczyć o każdy punkt, każdego seta, każde spotkanie.
W porównaniu z zeszłym sezonem, trener Radosław Panas ma do swojej dyspozycji zupełnie inny skład. Zbigniew Bartman, Marcin Nowak, Michał Kubiak, Robert Prygiel, Wojciech Żaliński, Maikel Salas Moreno, Ardo Kreek, Krzysztof Wierzbowski, Oleksandr Stasenko to nowe nabytki AZS Politechniki. Jak podkreśla warszawski szkoleniowiec, współpraca z zawodnikami układa się bardzo dobrze, wszyscy są zmotywowani i prezentują wysoki poziom.
- Cieszę się, że mam do dyspozycji zawodników, którzy w każdym momencie mogą wejść na boisko i dać dobrą zmianę, a co najważniejsze – po prostu mają potencjał. Takie pozytywne dylematy są jak najbardziej wskazane. Gorzej gdybym miał niewielu graczy do wyboru i bałbym się o dyspozycję tej wyjściowej szóstki - mówi Radosław Panas.
- Ma to znaczenie tym większe, że obecny sezon będzie długi, a spotkania rozgrywane będą co trzy dni. Może się więc zdarzyć sytuacja, że ktoś będzie w słabszej dyspozycji, będzie miał gorszy dzień i wówczas będzie można spokojnie skorzystać z kogoś innego - dodaje.