Poniedziałek z PlusLigą: Aluron Virtu Warta Zawiercie - Cerrad Czarni Radom 2:3
Po zaciętej walce i wyrównanym spotkaniu Aluron Virtu Warta Zawiercie przegrała 2:3 (21:25, 21:25, 25:19, 25:19, 14:16) z Cerradem Czarnymi Radom w ósmej kolejce rozgrywek PlusLigi. Starcie pełne było emocji i nagłych zwrotów akcji. MVP otrzymał Michał Filip, który zdobył w meczu 22 punkty.
Po nie najlepszym początku sezonu, w którym zawodnicy Cerradu Czarnych Radom wygrali dwa z siedmiu spotkań, podopieczni Roberta Prygla walczyli w Zawierciu o punkty. Beniaminek tegorocznych rozgrywek już niejednkrotnie postraszył wyżej usytuowane w tabeli drużyny. Tak też było i tym razem.
Do połowy pierwszej partii obie drużyny toczyły wyrównaną walkę, a prowadzenie przechodziło z jednej ekipy na drugą. Najpierw o wiele lepiej grali goście, którzy prowadzili już 5:2, jednak po przerwie na żądanie trenera Emanuela Zaniniego, do gry włączyli się Hugo de Leon Guimaraes i David Smith, którzy pozwolili swojemu zespołowi wyjść na prowadzenie (8:7). Kolejne akcje należały do radomian, a bezpieczny dwupunktowy dystans na jaki udało im się wyjść, utrzymywał się przez długą część seta (17:15; 22:20). Ten korzystny układ wystarczył zawodnikom Cerradu Czarnych do zwycięstwa w pierwszej odsłonie.
Drugi set nie przyniósł większych niespodzianek. Choć z początku to gospodarze narzucali swój rytm gry, radomianie szybko odrobili stratę i zaczęli dominować na parkiecie. W ustawieniu z Dmytrem Teryomenko na zagrywce, podopieczni Roberta Prygla zdobyli cztery punkty z rzędu, co pozowoliło im na zbudowanie komfortowej przewagi (14:11). Chwilę później kibice byli świadkami festiwalu błędów po obu stronach siatki, co z całą pewnością nie spełniało ich oczekiwań. Pięć punktów zapisanych jako wszelkiego rodzaju błędy, nie zmieniło jednak liderów tej partii - gracze Cerradu Czarnych, pewnie kroczyli po zwycięstwo. Odsłona zakończyła się bliźniaczym wynikiem, co set otwierający (25:21).
Dziesięciominutowa przerwa pomogła gospodarzom "wrócić z dalekiej podróży". Minimalna ilość błędów własnych, przy dziewięciu oddanych punktach przez radomian, zrobiła swoje. Dodatkowo skuteczne zagrywki po stronie zawiercian i lepsza postawa Grzegorza Boćka, który wrócił do wyjściowej szóstki, pozwoliły kontrolować przebieg seta od początku do końca. Dobra dyspozycja "Jurajskich Rycerzy" została nagrodzona i to oni zapisali tę partię na swoim koncie.
Trudne warunki jakie postawili gospodarze swoim rywalom w poprzedniej partii, utrzymały się też w czwartym secie. Koncentracja z jaką zawiercianie wchodzili w kolejne odsłony musiała przynieść efekty. Radomianie z punktu na punkt mieli coraz większe probelmy w ataku, za to po drugiej stronie siatki udawało się niemal wszystko. Doping kibiców i wrzawa jaka panowała na hali niosły "Rycerzy" do coraz bardziej realnego tie-breaka. Skuteczna gra w bloku i obronie sprawiły, że piąty set stał się faktem, a w Zawierciu doszło do podziału punktów.
Tie-break miał najbardziej wyrównany przebieg. Przez cały czas trwania obie ekipy grały na styku punktowym i do końca nie było wiadomo, kto sięgnie po dwa punkty do tabeli rozgrywek (6:6, 13:13). Niespodziewana krótka zagrana przez Kamila Droszyńskiego do Michała Ostrowskiego dała radomianom piłkę meczową. Spotkanie przedłużył jednak atak z czwartej strefy Mateja Pataka. Kolejną piłkę meczową przyniósł punktowy atak Michała Filipa. Spotkanie zakończył podwójny blok na Grzegorzu Boćku. Nagrodę MVP otrzymał atakujący Cerradu Czarnych Radom - Michał Filip.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27394&cmpID=1048
Statystyki meczowe: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27394&Page=B
Powrót do listy