Poniedziałek z PlusLigą: AZS Częstochowa - ONICO AZS Politechnika Warszawska 1:3
AZS Częstochowa przegrał z ONICO AZS Politechnika Warszawska 1:3 (25:16. 18:25, 28:30, 22:25) w meczu kończącym 21. kolejkę PlusLigi. W pierwszej części fazy zasadniczej lepsi okazali się częstochowianie, którzy zwyciężyli 3:1. MVP spotkania został wybrany Łukasz Łapszyński.
- Przyjeżdza do nas mocy przeciwnik. Wygraliśmy z nimi w pierwszej rundzie, więc na pewno będą chcieli się zrewanżować. Będziemy starali się od pierwszego seta zagrać dobrze i narzucić przeciwnikowi jak najtrudniejsze warunki gry - mówił przed meczem Tomasz Kowalski, kapitan gospodarzy.
Zespół gości kolejny mecz rozpoczął na rozegraniu z Janem Firlejem, który zastępuje na tej pozycji mistrza świata - Pawła Zagumnego. Reprezentant Polski od dłużego czasu zmaga się z kontuzją.
Pierwszą partię spotkania zdecydowanie lepiej rozpoczęli częstochowianie, którzy od początku utrzymywali bardzo wysoką skuteczność w ataku. Rolę pierwszego atakującego, tak jak w dwóch poprzednich meczach pełnił Michał Szalacha 5:2. Goście w następnych akacjach zaczęli mieć coraz większe problemy z dokładnym przyjęciem, a w konsekwencji atakiem. Ponadto zagrywka Inżynierów w tej części spotkania pozostawiała wiele do życzenia 13:18. Niestety podczas kolejnej akcji kontuzji najprawdopodobniej zerwania ścięgna Achillesa doznał Szalacha, który został zniesiony z boiska przez swoich kolegów. Jego miejsce na parkiecie zajął Aleksander Grebeniuk. Trener Jakub Bednaruk starał się ratować wynik zmianami, ale ostatnie słowa należało do gospodarzy 25:16. W ostatniej akcji Bartosz Kwolek zaserwował w aut.
Zawodnicy ONICO AZS Politechniki Warszawskiej bardzo szybko wyciągnęli wnioski z porażki w premierowej odsłonie meczu. W kolejnej od początku zaczęli bardzo mocno zagrywać 4:7. Częstochowianie nie złożyli broni. Dzięki dobrej obronie w polu i udanym kontratakom doprowadzili do remisu 7:7. Od tego momentu zespoły zaczęły grać punkt za punkt. Taki stan utrzymywał się do 12 oczka. Następnie warunki gry zaczęli dyktować goście. W ataku świetnie spisywał się Michał Filip 15:12. Biało-zieloni npo raz kolejny odrobili straty. Dzięki dobrej grze w bloku zniwelowali stratę do jednego oczka 18:19. Jednak w końcowej fazie seta grę w pełni kontrolowali warszawianie. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa z lewego skrzydła zdobył Kwolek 25:18.
Dziesięciominutowa przerwa lepiej wpłynęła na gospodarzy, która po dwóch udanych zagrywkach Moroza objęli prowadzenie 2:0. Goście szybko wyrównali i drużyny grały punkt z punkt. Do końca tej partii zespoły toczyły równą grę, nie wystrzegając się niesttey przy tym prostych błędów 22:22. Nerwową końcówkę graną na przewagi na swoją korzyść rozstrzygnęli zawodnicy z Warszawy 30:28. Najpierw skutecznie ręce blokujących obił Łukasz Łapszyński, a chwilę później z przechodzącej piłki zaatakował Kowalczyk.
Biało-zieloni pomimo porażki w secie numer trzy kolejnego zaczęli od naprawdę dobrej, a przede wszystkim skutecznej gry na skrzydłach 9:5. Goście mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki typu float. Z kolei coraz częściej z szóstej strefy atakował Szymura 11:7. Inżynierowie łatwo się nie poddali i dzięki dobrej zagrywce Andrzeja Wrony doprowadzili do remisu 12:12, a chwilę później wyszli na prowadzenie 14:12 i 17:14. Wystarczyła chwila dekoncentracji po stronie zespołu gości i na tablicy widniał wynik 17:17. Koncówka seta podobnie jak wcześniejszego była bardzo wyrównana. Wygraną za trzy punkty skutecznym atakiem zakończył Filip 25:22.
Analiza meczu pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=26715
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1040&mID=26715&Page=S