Poniedziałek z PlusLigą: MKS Będzin – Jastrzębski Węgiel 2:3
To było starcie dwóch ekip, które mają w tym sezonie zupełnie inne cele – gospodarze chcą spokojnie się utrzymać, goście włączyć do walki o medale. Tyle tylko, że na boisku MKS dzielnie walczył i wydarł punkt, który pozwolił mu opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Nadal jednak nie odnotował choć jednej wygranej.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27785
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=27785&Page=S
Już początek meczu pokazał, że mimo różnych celów na sezon, obie drużyny czeka wyrównana walka. Gracze MKS po słabszym początku opanowali nerwy i zaczęli walczyć. Gdy wydawało się, że czeka nas zacięta końcówka, gospodarze popełnili kilka juniorskich błędów i gładko przegrali ostatnią część seta. Jastrzębianie prowadzili, choć ich gra pozostawiała wiele do życzenia.
I było to doskonale widać w drugiej partii, w której MKS pokazał lepszą grę i zaczął dominować. Dobrze prezentowali się Jakub Peszko, oraz Lincoln Williams i Jake Langlois, a dobrą zmianę na rozegraniu dał Tomasz Kowalski. Goście popełniali coraz więcej błędów, a gospodarze nakręcali swoją grę udanymi zagrywkami i blokiem.
W trzecim secie trener Ferdinando de Giorgi sięgnął po zmienników, jednak ten manewr nie przyniósł spodziewanych przez niego efektów. MKS nadal lepiej zagrywał i blokował, a rywale nie mogli sobie poradzić z nieźle dysponowanymi graczami z Będzina. MKS zasłużenie wyszedł w tym meczu na prowadzenie.
Czwarty set to powrót gości do podstawowego ustawienia i słabsza dyspozycja MKS-u. Gracze z Będzina przestali skutecznie zagrywać a rywale potrafili to wykorzystać, wyraźnie prowadząc od samego początku.
Piąty set przypominał czwarty, gospodarze mylili się polu zagrywki i nie byli w stanie skutecznie grać blokiem. Doświadczeni rywale to wykorzystali, i choć nie zachwycili, to odnieśli zwycięstwo.
Powrót do listy