Poniedziałek z PlusLigą: MKS Będzin - ONICO Warszawa 1:3
W 7. serii spotkań PlusLigi jako przedostatni na boisko wybiegli siatkarze MKS-u Będzin i ONICO Warszawy. Będzinianie byli równorzędnym partnerem dla rywali tylko w 1. secie i ostatecznie przegrali 1:3 (25:22, 17:25, 17:25, 20:25). MVP: Rafael Araujo.
W poprzedniej kolejce spotkań, dość nieoczekiwanie będzinianie przegrali przed własną publicznością z Cuprumem Lubin 1:3. Dość nieoczekiwanie, bo wcześniej prezentowali się bardzo dobrze, pokonali m.in. Asseco Resovię Rzeszów. - Zagraliśmy poniżej swoich możliwości, teraz musimy pokazać się ze zdecydowanie lepszej strony - ocenił po spotkaniu z Lubinem Gido Vermulen, szkoleniowiec MKS-u.
Dodatkową motywacją dla jego podopiecznych był fakt, że po warszawskiej stronie boiska zagrał Rafael Araujo, który przez dwa poprzednie sezony bronił barw MKS-u. W zeszłym roku będzinianie pokonali u siebie ONICO 3:2, a najbardziej dał się we znaki drużynie Stephane’a Antigi właśnie Brazylijczyk. - To bardzo waleczna ekipa. Najsilniejsi są przed własną publicznością - tak scharakteryzował byłych już klubowych kolegów Araujo.
I nie pomylił się w ocenie, bo pierwszy set pokazał, że Będzin potrafi grać w siatkówkę. Choć początkowo gospodarze mieli problem z kończeniem pierwszej akcji i pozwolili rywalom odskoczyć na pięć oczek (13:18), to potem, m.in. dzięki kąśliwej zagrywce Artura Ratajczaka zdobyli sześć punktów z rzędu (19:17) i tego prowadzenia już nie oddali. W ONICO z przyjęciem zagrywki nie radzili sobie Piotr Łukasik i Bartosz Kwolek, w ataku bardzo dobrze spisywał się Araujo, ale w samej końcówce posłał piłkę w aut.
Potem, z punktu widzenia miejscowych, było już gorzej. Druga i trzecia partia nie miały zbyt długiej historii, głównie dlatego, że będzinianie, podobnie jak na początku 1. odsłony nie radzili sobie na siatce. Ich wydajność w ataku z 58% w inauguracyjnym secie, spadła do 41% w trzecim. Znacznie spuścili też z tonu w polu serwisowym. Warszawianie z kolei poprawili jakość gry we wszystkich elementach i spokojnie kontrolowali wydarzenia.
W czwartej części spotkania miejscowi się trochę otrząsnęli, pomogły w tym zmiany, które zaordynował holenderski trener - za Adriana Buchowskiego wszedł Jake Langlois, a za Łukasza Kozuba - Tomasz Kowalski. Prowadzili nawet 8:5, ale potem zaczęli popełniać błędy, najwięcej przy zagrywce Bartosza Kwolka, który w tym fragmencie gry był wyróżniającą się postacią na boisku (10:14). Siatkarze MKS-u zdołali na moment zredukować straty, ale żeby osiągnąć korzystny dla siebie wynik, zabrakło im przede wszystkim jakości w polu serwisowym.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27806
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=27806&Page=S
Powrót do listy