Poniedzialek z PlusLigą: Stal Nysa - MKS Będzin 2:3
Stal Nysa przegrała z MKS Będzin 2:3 (21:25, 25:17, 25:22, 24:26, 12:15) w meczu 12. kolejki PlusLigi. MVP Jose Ademar Santana. Zespół gości odniósł drugie zwycięstwo. Gospodarze, beniaminek PlusLigi, pozostają bez wygranej.
Był to bardzo ważny mecz dla obu drużyn. MKS plasował się na 12. miejscu z dorobkiem czterech punktów. Natomiast Stal zamykała stawkę PlusLigi i jako jedyny zespół pozostawała bez zwycięstwa. Gospodarze doznali sześciu porażek i zdobyli trzy punkty za przegrane tie breaki z GKS-em Katowice, Cerradem Eneą Czarnymi Radom oraz z Asseco Resovią Rzeszów.
Gospodarze grali bez mającego problemy zdrowotne Zbigniewa Bartmana. Początek należał do gości, którzy po zablokowaniu Łukasza Łapszyńskiego prowadzili 5:3. Sygnał do ataku i odrabiania strat dał Michał Filip i Stal uzyskała przewagę 8:5, a ten ostatni popisywał się w tym okresie skutecznymi akcjami. Od tego momentu siatkarze MKS zaczęli powoli, ale skutecznie odrabiać starty. Przewaga została nie tylko zniwelowana, ale goście wyszli na prowadzenie 18:14. Siatkarze stali walczyli dochodzili rywali na dwa punkty, ale seta nie byli w stanie wygrać. Gospodarze popełnili osiem błedów przy trzech gości.
Gospodarze błyskawicznie uzyskali przewagę na początku drugoego seta. Było 4:0. Będzinianie próbowali odrabiać, ale na więcej niż wynik 8:6 nie potrafili się zbliżyć. Stal wygrała zdecydowanie. W trzeciej partii gra wyrównana toczyła się do stanu 15:14. Gospodarze odskoczyli na 20:14 i wydowało się, że pewnie wygrają tę partię. Jednak dwie serie po trzy punkty gości wystarczyło, żeby przewaga zespołu trenera Krzysztofa Stelmacha spadła do 21:20. W końcówce dwie akcje Bartosza Bućko i błędy będzinian dały gospodarzom prowadzenie w meczu 2:1.
W czwartym secie do stanu 17:17 gra toczyła się praktycznie punkt za punkt. Teraz nastąpiła seria gospodarzy, którzy prowadzili 22:18 i pierwsze zwycięstwo w tym sezonie było na wyciągnięcie ręki. Jednak siatkarze MKS potrafili wyrównać i w nerwowej końcówce doprowadzić do tie breaka.
Początek tie breaka był udany dla siatkarzy z Nysy, którzy prowadzili 7:4. Jednak serią punktów podopieczni trenera Jakuba Bednaruka wyrównali, a zwrotny punkt rywalizacji mieliśmy kiedy od wyniku 11:10 goście zdobyli trzy punkty. Gospodarze już tylko nieskutecznie gonili, a negatywnym bohaterem był Michał Filip.
Pkt po pkt: https://www.plusliga.pl/games/id/1101053.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.plusliga.pl/games/id/1101053.html#stats